hm.. nie uciekł, bo jestem chyba przesadnie ostrożna.. nie mam jeszcze siatek w oknach (ale musze o tym pomyslec bo cieplo sie zrobiło) i okna na ogol były pozamykane, a balkon mam tak zobiony ze otwieram tylko kawałek, zeby kot nawet głowy nie przecisnął.
Jak wietrzyłam pokój, to albo siedziałam z Olimpem w łazience, albo (co uwielbiał) zakładałam mu szelki i puszczałam na parapet po drugiej stronie okna (mieszkam na 2 pietrze, i parapet mam bardzo szeroki) tak więc pokoj sie wietrzył, a ja i kot bylismy na spacerze
A teraz nałogowo ucieka na klatke schodową jak przez nieuwage zostawie otwarte drzwi na chwile
niestet sie wycfanił i od razu leci na piętro... bardzo czesto mi sie zdażało gonić kota po klatce schodowej