Pewnie, że są wyjątki. W Animalsach pokazywali leśniczego, opiekującego się kalekimi i osieroconymi sarnami. Miał i inne zwierzęta, ale saren było najwięcej. Część z nich to ofiary uratowane z wnyków, bez nogi, którą trzeba było amputować. Pięknie o nich opowiadał. Właśnie w Animalsach [na pewno oglądacie] czasem pokazują facetów, leśniczych, weterynarzy, którzy albo sami, albo z żonami ratują zwierzęta. Ale bezpańskimi psami i kotami chyba częsciej zajmują się kobiety. Tylko raz widziałam w TV reportaż o panu, opiekującym się gromadą psów.