Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: Umarł, mój słodki :-(  (Przeczytany 3102 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

myszka

  • Gość
Umarł, mój słodki :-(
« : 2002-12-21, 14:03 »
Właśnie. Godzinkę temu. Pamiętacie może jak opowiadałam że przyjęłam kotucha Baszę z ulicy? Miał mieć 6 lat. Miał sporo więcej i koci katar, bardzo uparty i przewlekły. Na początku nie mógł się odnaleźć w nowym świecie, kupkał dookoła i płakał na oknie. Ale to przeszło. Teraz miałam puszystego kociego dżentelmena, który obserwował ze stoickim spokojem świat swoimi żółtymi jak bursztyn oczami, lubił drapanko między uszkami, a kiedy kogoś nakłonił do tej czynności, mruczał jak wielki traktor i wystawiał różowy jęzorek. Wyglądał przy tym jak maleńki kociak :-) Pokochałam go całym swoim sercem, moja maleńka koteczka też, chociaż pan Basza nie zawsze chciał się bawić, i czasami ją przeganiał łapą, fukając karcąco. Udało nam się w zeszłym tygodniu pozbyć kataru. Byliśmy szczęśliwi.
W czwartek Basza nie mógł chodzić. Był zesztywniały i poruszał się powolutku, przy próbie dotyku warczał i ostrzegawczo podnosił łapkę - na ile mógł. Nie ugryzłby, nie podrapał, na to był zbyt spokojny. Jego zachowanie było sygnałem jak bardzo cierpi. Wet nie mogł znaleźć fizycznej przyczyny bólu. Sugestia - może to reumatyczne? I zastrzyk przeciwzapalny, który pomógł. Tej samej nocy bawiliśmy się sznureczkiem. Basza był żwawy jak kotek. :-)
Niestety. Dziś rano Basza zaczął się dusić. Podjechałam do weta. Diagnoza nas przeraziła: zapalenie płuc na tla krążeniowym. Wet myślał, że termometr,którego użył, jest zepsuty, tak niska była temperatura ciała Baszeńki :-(  Właściwie kwalifikował się do eutanazji, ale wet postanowił spróbować. Daliśmy mu sterydy, które miały działać na obrzęk płuc. Jeśliby do wieczora się nie poprawiło - wet miał przyjechać i pomóc Baszy odejść do Krainy Wiecznych Łowów. Wróciłam z kotuszkiem do domu. Próbowałam go utulić, przykryć, ale chciał się tylko schować w kątku. Pozwoliłam mu i siedziałam przy nim, mówiąc do niego, z wysiłkiem tłumiąc łzy. Basza odszedł kilkanaście minut później.
Mój kochany kocie, nigdy cię nie zapomnę, tak krótko ze mną byłeś, a dałeś mi tak wiele radości. Teraz biega za Tęczowym Mostem, a ja, naćpana tabletkami na uspokojenie, probuję ukoić swoj żal, pisząc o tym, jak go kochałam.
Jeśli ktoś czyta do tego momentu, dziękuję za wysłuchanie i wybacz że tak przydługo...
Zapisane

LimLim

  • Gość
Umarł, mój słodki :-(
« Odpowiedź #1 : 2002-12-21, 15:14 »
Myszeczko, najważniejsze, że do końca byłaś przy nim, że odchodził w domku a nie na dworzu, na mrozie. Twoja opieka przedłużyła mu życie. Dzięki Tobie zaznał domowego ciepła i kochających rąk. Pożegnaj go od nas. :cry:
Zapisane

MagicSunny

  • Gość
Umarł, mój słodki :-(
« Odpowiedź #2 : 2002-12-21, 15:23 »
Trzymaj się maleńka  :uscisk:  :uscisk:  :uscisk: . Wiem, że łatwo tak mówić, ale ... teraz jest mu lepiej, nie męczy się. Jest zdrowy i nic go już nie boli... Na pewno bawi się tam z innymi kociakami i opowiada im, jaką miał baaaardzo dobrą i opiekuńczą panią...  :uscisk:  :cmok:
Zapisane

Forum Zwierzaki

Umarł, mój słodki :-(
« Odpowiedz #2 : 2002-12-21, 15:23 »

emilka_old

  • Gość
Umarł, mój słodki :-(
« Odpowiedź #3 : 2002-12-21, 16:35 »
Myszko..Tak mi przykro..naprawde.. :( wiem co czujesz....
Ale nie martf sie wszystko będzie dobrze..przeciesz Basza...wie że go kochałaś...teraz może obserwować z góry...i w wspaniałych rozkoszach życia w kocim niebie  czekać aż dolączysz do niego..
3m sie Myszko.. :cry:  :cry:



Mój Ciciuś-już w kocim raju :cry:
http://www.koty.pl/home/galeria/index.php?show=cicius
Zapisane

Saba

  • Gość
Umarł, mój słodki :-(
« Odpowiedź #4 : 2002-12-21, 16:49 »
Myszko, bardzo mi przykro. Gaba zadzwoniła od razu gdy sie dowiedziała:( nie wiedziałam co powiedzieć. Mam wyrzuty sumienia. Trzymaj się kochanie :(
Zapisane

myszka

  • Gość
Umarł, mój słodki :-(
« Odpowiedź #5 : 2002-12-21, 16:53 »
Saba, za co te wyrzuty? Przecież nic nie zrobiłaś mi złego?  :shock: Ech ten mój kociuś słodki... już mu tam dobrze...  :cry:
Zapisane

miauu

  • Gość
Umarł, mój słodki :-(
« Odpowiedź #6 : 2002-12-22, 11:03 »
:( az sie poplakalam.......
ale zrobilas wszystko zeby go uratowac dalas mu duuzo milosci a tego chyba najbardziej potrzebowal. a teraz siedzi gdzies tam na gorze i patrzy na ciebie---wiec wes sie w garsc i zyj dalej tak jak zylas , a moze za kilka dni pojawi sie nowy kicius potrzebujacy pomocy???
Basza na zawsze zostanie w twoim serduchu wiec nie placz i ciesz sie --bo jemu jest tam teraz dobrze!!!!!!
paaaaaaaaaaaaa
Zapisane

zuza

  • Gość
Umarł, mój słodki :-(
« Odpowiedź #7 : 2002-12-22, 15:33 »
Nie mozna zwykle niestety wziac sie w garsc tak od razu... :-(
Swoje trzeba odplakac...
Myszko, tul, tul, tul...
Zapisane

catsnkit

  • Gość
Umarł, mój słodki :-(
« Odpowiedź #8 : 2002-12-22, 19:18 »
Myszko, poryczałam sie czytając Twój post. Tak mi przykro zawsze jak umiera jakieś zwierzątko. Ja nic takiego niegdy nie przezyłam. Tak sie jakos składało, że mój pierwszy kot zaginął, drugi tak samo (skutki mieszkania w domku jednorodzinnym - tam się kota nie utrzyma). Teraz mam koteczke, której juz na pewno nie pozwolę zaginąć i wiem na pewno, ze bedę jej strzec jak oka w głowie. Poza tym już nie mieszkam w domku z ogrodem....
Trzymaj się. :chomik:  :list:
Zapisane

Forum Zwierzaki

Umarł, mój słodki :-(
« Odpowiedz #8 : 2002-12-22, 19:18 »

Trinity

  • Gość
Umarł, mój słodki :-(
« Odpowiedź #9 : 2002-12-22, 19:38 »
Myszko, przykro mi z powodu Twojego kotka. Moja kociczka też niedawno umarła. Miała raka, pojawoły się przerzuty i nie można jej już było pomóc. A była z nami 18 lat...  Trzymaj się cieplutko! Pomyśl, że teraz już go nic nie boli i jest mu na pewno dobrze w kocim raju.  :)
Zapisane

myszka

  • Gość
Umarł, mój słodki :-(
« Odpowiedź #10 : 2002-12-22, 20:11 »
Zapisane

Myszka.xww

  • *
  • Wiadomości: 4497
  • A kuku
    • WWW
Umarł, mój słodki :-(
« Odpowiedź #11 : 2002-12-22, 22:26 »
A ja znowu ryczę....  Jejku, tak mało Go znałam, a tak mi go brakuje...  :cry:
Myszko - trzymaj się, jesteśmy wszyscy z Tobą
Zapisane
podpisano: Starszy Goovienny

madziasz

  • Gość
Umarł, mój słodki :-(
« Odpowiedź #12 : 2002-12-23, 10:16 »
ryczałam :cry:  raz jak czytałam na rokcafe i potem drugi raz  :cry: jak czytałam "znicz" i teraz znów :cry:  - Myszko 3maj się i bądź silna - jesteśmy z Tobą wszystkimi łapkami i serduszkami :oops:
Zapisane

monik

  • Gość
Umarł, mój słodki :-(
« Odpowiedź #13 : 2002-12-23, 15:15 »
Tak mi przykro......
Zapisane

dora750

  • Gość
Umarł, mój słodki :-(
« Odpowiedź #14 : 2002-12-23, 16:12 »
Myszko powtarzam się, ale dałaś mu ciepło i miłość, nie umarł gdzieś na mrozie...Trzymaj się...:(
Zapisane

Forum Zwierzaki

Umarł, mój słodki :-(
« Odpowiedz #14 : 2002-12-23, 16:12 »

Elfka Nenar

  • Gość
Umarł, mój słodki :-(
« Odpowiedź #15 : 2002-12-23, 16:37 »
To straszne i smutne, że umarł, ale najważniejsze, że był kochany i ktoś do końca się nim opiekował
Zapisane

Saba

  • Gość
Umarł, mój słodki :-(
« Odpowiedź #16 : 2002-12-23, 20:50 »
Cytat: myszka
Saba, za co te wyrzuty?

Za to, że nie mogłam pomóc gdy prosiłaś :(
Znicz dla Baszenki.
Zapisane

madz

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2333
Umarł, mój słodki :-(
« Odpowiedź #17 : 2002-12-23, 21:27 »
Uuu... Szkoda, a tak się wszyscy cieszyliśmy i wogóle... Nio dobra... Trzeba się wziąć w garść. Pomyśl sobie, że czeka na niego Fafik, Łatka, BoBiś :) No niestety nikt nie żyje wiecznie :(
Zapisane

milka004

  • Gość
Umarł, mój słodki :-(
« Odpowiedź #18 : 2002-12-23, 23:09 »
Mysia strasznie mi przykro. Mam nadzieje ze juz sie troszka pozbieralas do kupy. Nie wiem jak ty ale ja po stracie futrzaka strasznie dlugo nie moglam sie przelamac zeby kupis nastepnego zwierza, mam nadzieje ze ty nie zwalasz na siebie winy tak jak ja to robie, jestes wspaniala opiekunka swoich kotkow i mam nadzieje ze twoj basza kiedys wroci do ciebie tylko moze troche w innej postaci, musisz patrzec uwaznie...
Tyle kotkow szuka domku... mysle ze wiesz o co mi chodzi tylko nie pomysl ze ci cos narzucam :oops: ...
Zapisane

myszka

  • Gość
Umarł, mój słodki :-(
« Odpowiedź #19 : 2002-12-23, 23:26 »
Wiem, Milka, o co ci chodzi... Na razie jeszcze nie myślałam o nowym mieszkańcu dla uzupełnienia mojego dwukotnego kompletu... Teraz razem z moją kociczką tęsknimy za Baszą, i czekamy aż znowu poczuję impuls mówiący, że to ten i żaden inny kot.
Zapisane

zolly1

  • Gość
Umarł, mój słodki :-(
« Odpowiedź #20 : 2002-12-24, 11:40 »
:cry:  ... myszko słoneczko..pamiętaj że jesteśmy z tobą wszyszkimi czterema łapkami.. :) ..Basza napewno był Ci wdzięczny i koffał cię za to że zapewniłaś mu taki cudowny czas i pokochaaś go całym serduchem..napewno siedzi tam teraz na jakiejś chmurce..i cię pilnuje  :chytry:  ;)  
3maj się  :cmok: :uscisk:
Zapisane

Forum Zwierzaki

Umarł, mój słodki :-(
« Odpowiedz #20 : 2002-12-24, 11:40 »

Agatka ***

  • Gość
Umarł, mój słodki :-(
« Odpowiedź #21 : 2002-12-25, 16:07 »
Tak bardzo mi przykro ...................      :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry: Trzymaj sie Myszko ..........
Zapisane

tygrys

  • Gość
Umarł, mój słodki :-(
« Odpowiedź #22 : 2002-12-27, 00:51 »
Współczuje. A też niedawno (tydzień temu) patrzyłam na śmierć dwóch kotków. Kocięta 4 miesięczne, rodzeństwo ze schroniska, które okazało się chore na panleukopenie. Kotka zdechła no moich rękach.  :( Najgorsze, że miała podkoniec zapaść i nie zamykała oczu. Siedziałąm przy niej, ryczałam i co chwile przymykałam jej oczka żeby nie wysychały. W dodatku wcześniej, jak przyszłam do domu praktycznie "przesunełam" ją drzwiami wejściowymi. Czołgała się do kuwety...i zrobiła pod siebie. Potem tylko leżała przez ok. 4 godziny co jakiś czas niezgrabnie i bezsilnie zmieniając pozycje- trzeba było jej pomagać. Po jakimś czasie zaczęła jakby pewniej trzymać głowę w górze i próbowała wychodzić z pudełka. Myśleliśmy, że jej lepiej...tymczasem...ona szukałą miejsca... :cry: ......nagle wpadla w drgawki i po ok 2 minutach było po wszystkim. Jej braciszek cały ten dzień nawet się do niej nie zbliżał. Wcześniej spały "na krzyż" i myły się nawzajem. Czuł. Natura. Na drugi dzień wyszłam tylko na trzy godziny- akurat miałam egzamin praktyczny na prawo jazdy. Jak wróciłam to on leżał już "sztywny". Musiał zdechnąć ok. 1,5 godziny wcześniej. Jak rano wychodziłam to jeszcze w miare dobrze wyglądał, więc wiem , że przynajmniej... nie męczył się długo... :cry:
Rozumiem Cie i gorąco współczuje... w dodatku w święta.
Zapisane

Abakus

  • Gość
Umarł, mój słodki :-(
« Odpowiedź #23 : 2002-12-28, 10:50 »
Myszko tez bardzo, bardzo przykro mi  tym bardziej ze wiem jak kochasz zwierzeta :cry:  :cry: . Trzymaj sie jakos, najwarzniejsze ze mial on tak dobry dom jak Twoj i mial tak wspaniala pania jak TY!!!!. wiec cale swoje zycie przezyl szczesliwie pod Twoim dachem. Znam uczucie po stracie przyaciela, na poczatku to nie dociera ale pozniej w domu jak jest pusto wiem wiem.Ale usmiechnij sie troszke dalas mu wszystko co moglas dac, opieke i milosc. teraz sobie odpoczywa i napewno nie jest mu zle. Mam nadzieje ze zobacze jej imie na treczowym moscie, bede tam zagladac w ten sposob uczcisz jej pamiec!!!
Zapisane

Agatka ***

  • Gość
Umarł, mój słodki :-(
« Odpowiedź #24 : 2002-12-28, 14:44 »
Wiem że siem powtarzam ale tego jak bardzo mi przykro nie da sie opisać słowami. Wiem że ja sie nie licze teraz tylko to żebyś się lepiej poczuła, ale myślę że to ci pomorze. Strasznie mi przykro.  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:  :cry:
Zapisane

myszka

  • Gość
Umarł, mój słodki :-(
« Odpowiedź #25 : 2002-12-28, 14:56 »
Agatko :serce: W ogóle wszyscy duża :cmok: od razu lepiej się robi, kiedy ma się wsparcie  :oops:
Zapisane

Agatka ***

  • Gość
Umarł, mój słodki :-(
« Odpowiedź #26 : 2002-12-28, 15:01 »
Myszko kochana  :cmok: Przecież my tu po to jesteśmy :!!!:
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.104 sekund z 27 zapytaniami.