Jak pewnie wiekszosc z Was przeczytala w wirtualnym cmentarzu, w niedzielę 8 października odeszla moja wczesniejsza Kić - Idusia.
Jako, ze z mamą nie mogłyśmy w domu wytrzymać bez kota, przeszukałam pół internetu i znalazłam.
Kociaki do adopcji.
Telefon, wizyta, zeby obejrzec kociaki.
Pojechalysmy z mama w czwartek, 12 października, weszlysmy do mieszkania, zobaczylysmy kociaka i wpadlysmy.
zakochane w futrze po uszy.
jednak nie mogłyśmy wziąć jej w czwartek, bo w niedziele musielismy pilnie wyjechać i siedziałaby biedna sama w domu.
Wiec w niedziele wieczorem, po powrocie z wyjazdu pojechalismy po kicie
Troche faktów:
Kić ma okolo 5-6 miesiecy, zostala wykastrowana, jest najnormalniejszym dachowcem podobno wzietym z ulicy.
Jest trójkolorowa: czarno-rudo-biala. i... uwielbia moje psy, a one ją
EDIT: ZDECHL MOJ SERWER, poprawiam fotki