Hm, powiem ci, że z tego co wiem, istotnie norwegi jak i mco muszą się wyszaleć. To się da załatwić drzewkiem dla kotucha, no i najlepiej - drugim kotem (jak tylko możliwość jest, to najlepiej od razu dwa, lepiej się chowają - druga może być ładna sierotka) Brytyjczyk to siła spokoju, odpada też konieczna przy kotach półdługowłosych pielęgnacja sierści. Najważniejsze, co tobie się podoba, a nie co ktoś mówi.