nad psem nie mozna sie w takiej sytuacji rozczulac
pies nie wie, ze mowisz mu slowa "zapraszajace" do werjscia na dany teren, bo ludzkich slow nie rozumie... Wszystko czyta z tonu Twojego glosu i twojego zachowania.
A Ty zazwyczaj w takiej sytuacji mowisz do niego nienaturalnym dla Ciebie, wysokim (wg Ciebie milym) glosem, automatycznie sie przy tym skulajac, aby poglaskac psa. Czyz nie?
Takie zachowanie pies odbiera, jako Twoj strach, a to, ze glaskasz go po lebku odbiera za pochwale tego, ze sie boi. Glaskanie kojarzy mu sie z pochwala, wiec w tej chciwli "chwalisz go" za strach.
Jak go przekonac do wejscia na teren rzeki? To nie bedzie latwe. Twojemu psiakowi tamto miejsce kojarzy sie z przykrymi doswiadczeniami, ze strachem i bolem. To mu szybko nie przejdzie - to tak samo, jak ludzkie fobie i paniczne strachy wobec jakiegos zlego wydarzenia z przeszlosci.
Gdy zblizasz sie do miejsca, w ktorym plynie rzeka, nie mozesz sie nad psem rozczulac. Musisz mu sie wydac pewna siebie i wesola (bo gdy Ty masz dobry humor, to humorek polepsza sie tez psu
). Przede wszystkim na razie nie zmuszaj go do chodzenia od razu nad sama rzeke. Chodzcie zawsze ta sama droga, ktora chodziliscie zawsze, ale nie coagnij go szybko w miejsce incydentu. Pies tez sie boi. Wszystko musi odbywac sie krok po kroku. Codziennie chodz z nim kawalek dalej, kawalek blizej rzeki. Zobaczysz, powinno poskutkowac, choc moze nie od razu
A wet, jak wet
jesli chodzisz do dobrego weta, to pewnie zna sie na psychice psow, i pewnie powiedzialby Ci cos podobnego do tego, co ja
Spike, nowe miejsca spacerow duzo nie pomoga
to tak jak Ty mialbys lek do jakiegos miejsca, bo np przezylbys tam jakis wypadek. potem pojechal do innego miasta. Wrocisz do domu, ale lek do tego konkretnego miejsca zostanie