Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: Odpowiedzalność nie tylko za kanarki...  (Przeczytany 2070 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Kira

  • Gość
Odpowiedzalność nie tylko za kanarki...
« : 2004-04-29, 13:59 »
Tutaj wamieszczam swój post z innego forumku
Cytat: Angevelinka
:)  :) Ja kanarki mialam nie cale dwa tygodnie tygodnie :o
Moja exprzyjacółka  :?  kopowała sobie zwierzaki jakie chciala i jej rodzic o niczxymnie wiedzeli :roll:
Dwiewczyna "chciala"koniecznie na chomikach i kanarkach zarobić :roll:
Chomcie dwa samce ja wzielam "bo chcialam" zresza u niej tak czesto juz nie bywalam chodzilysmy do róznych gimkow :roll:
Ferie w 1 klasie gimnazjum Ona wyjechala zostawila mi kluczyk do jej pokoju i powiedzala bym zajeła sie kanarkami gdy jej nie bedze..

Wybrałam sie odrazu pierwszego dnia i  :shock:  :shock:  :shock: ....
Myślałam ze u kanarków bedze lepiej :roll:
chomciom gdybym ja nie sprzatała  to by "czekały na sprzatanie 1,5 miesiaca"
TO CO ZOBACZYLAM wygladalo mniej wiecej tak:
Póleczka to mycia i usowania Odchodów i ziaerenki i piasku byla przepelniona zaduzo piasku z jedzonkiem i gówienkami :o Klatka chyba od nowosci wogole nie byla myta :roll:
Zaczełam krzyczec i ryczec jej mama zwrocila uwage  i zapytala co sie stalo nie wchodzac do pokoju....(jej rodzice wstepu nie mieli tylko ona miala klucz :roll: )
Wyszlam wkurzona z pokoju zaczelam rozmowe z jej mama  jak w takim Stanie mzna trzymac dwa kanarki Jej mama wywaliła oczy i zapytala DWA/// byl  jeden... :roll:  
TERAZ SA DWA!!!!!
Wpuscilam ja do pokoju... i ona  zaczela RYCZEĆ wpadł Tatuś kolezanki tez sie zalamal....
juz dtego dnai  nie posprzatalami  i poszlam do siebie :o  wrocilam nastepnego  dnia ale tym razem W TYM pokoju wyspszatane przez rodziców...Patrze mama jej idze w moim kierunku i prosi mnie bym wziela kanarki jak "zabralam "chomiki
 :evil: Wytłumaczylam ze Przyjaciolka chciala sie ich (chomikow )pozzbyc i dlatego wzielam mialyf atalne warunki zadnego kolowrotka jedzenie wysypypane w ściolke.Mama uwierzyla mi w koncu.

Stwierdzila ze Juka(suczka)zostanie juz dokonca u nich, a kanarki u mnie beda mialy lepiej i oboecala ze nie powie ze miala doostep do tego pokoju i ze ja wzielam je ze soba..
Ale ja klucz zostawilam..nie wzielkam
Od tej pory rodzice juz kontrolowali zwierzaki i  i na nastepne sie nie zgodzili
majac juz "pare zwierzatek w domu "nie moglam jeszcze zostawic kanarkow rozpoczelam szybko szukać domu i.. znalazlam domek wymarzony! ! ! ! ! !
Pan posiadal juz parke z Wielkiej wolierze pokojowej :idea: I miał druga wolna po gwarku ktory odszedł :D  :D CIESZYŁAM sie w ciagu nastepnego dnia doniaslam mu kanarki  :roll: ktore nadawały sie ciagle tylko do leczenia(samiczka cila byla wcisnieta do samca niestety nie ""lubily sie)Samiczce piorek brakowało... :roll:
Zostawilam tylko moj telefon by miec kontakt :)
kanarki wyzdrowialy i mialy juz trzy razy potomctwo ..i pokochały sie,
chcal mi oddac za darmo jednego maluszka ale ja nie moglam :cry:
Ez przyjacoilka nachodzilamnie jeszcze trze 0,5 roku gdze sa JEJ kanarki oczywiescie jej nic nie powiedzalam :oops:
Sa szczesliwe a ona teraz jak ja spotkalam, jechalam autobusem by ku[ic jedzenie dla gryzoni do GM zapytala sie mie "to ja sie jeszcze w to BAWIĘ :lol: "
Cóz dla niej to byla zabawa...
Biedna tajej Juka..coż
Cóż ta historia jest  z HaPPY EnD-em .. :D Ale co by bylo gdy bym ja niezaragowala
Ona nie byla swiadma ze by sprzedac kanarki za cene sklepowa ok 100 samce i 50 samiczki trzebamiec papiery a nie sklepowe kanarki tylko od hodowcy...
to samo z chomciami kupila jednego i poprosila mnie bym przechowala przez jeendzień to ona kupi samczyka..nie dosc ze plec zle rozpoznala :roll: ...to sie nimi szubko znudzilapo miesiacu juz je zaniedwywala jak przyszlam do niej to nie grala, na kompie tylo zajmowalam sie chomciami :)  ktore mnie polubily i mnie nie gryzły
....psa  tez ja wyprowadzalam lub jej mama :roll:

A co wy o czyms TAKIM myślicie
Zapisane

Raffy

  • Gość
Odpowiedzalność nie tylko za kanarki...
« Odpowiedź #1 : 2004-04-29, 14:04 »
no commenst :? :|

EDIT : tylko bardzo dobrze ze kanarki znalazły dom :D
Zapisane

Kira

  • Gość
Odpowiedzalność nie tylko za kanarki...
« Odpowiedź #2 : 2004-04-29, 14:42 »
:D Juz o to ja sie zatroszczylam...Maja teraz godne warunki zycia  :wink:
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odpowiedzalność nie tylko za kanarki...
« Odpowiedz #2 : 2004-04-29, 14:42 »

Cathycash

  • Gość
Odpowiedzalność nie tylko za kanarki...
« Odpowiedź #3 : 2004-04-29, 14:46 »
eeeee ? Trochę błędów, niektóre rzeczy trudno odczytać, ale masz fajnych znajomych ...  :roll:
Zapisane

gunia

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2599
Odpowiedzalność nie tylko za kanarki...
« Odpowiedź #4 : 2004-04-29, 14:52 »
Angevelinka, mogłaś jej przynajmniej powiedzieć, co się stało... :roll: A ta przyjaciółka... Straszne... :evill:
Zapisane

Kira

  • Gość
Odpowiedzalność nie tylko za kanarki...
« Odpowiedź #5 : 2004-04-29, 15:22 »
Teraz to juz nawet nie kolezanka nachodzila mnie przez pol roku bym jej kanarki oddałam... :o ale
najgorsze jest to ze rodzice co sie dzieje nie zauważyli.. :roll:
u mnie nigdy w klatkach bnie  śmierdzi... a tam to nie bylo czym oddychac :?
Ona zamiasyt zająć sie zwierzami to grała sobie w gry "kangurek KAO"
Dla niektorych zwierza sa wazniejsze niz komp :wink:
Zapisane

Monika zeberki:)

  • Gość
Odpowiedzalność nie tylko za kanarki...
« Odpowiedź #6 : 2004-05-01, 14:08 »
Cytuj

Ona nie byla swiadma ze by sprzedac kanarki za cene sklepowa ok 100 samce i 50 samiczki trzebamiec papiery a nie sklepowe kanarki tylko od hodowcy...

Możesz mi to zdanie przetłumaczyć na polski? :shock:
Zapisane

Kira

  • Gość
Odpowiedzalność nie tylko za kanarki...
« Odpowiedź #7 : 2004-05-01, 20:07 »
Poprostu myslala ze zeby zarobic kase za kanarki wystarczy miec parke i rozmnozyc i sprzedac...nie byla swiadoma ze trzeba byc zarejestronanym hodowca i trzeba miec wiele wiecej parek niz jedna...materialistka porostu :roll: :/
Przeciez czesto jest tak ze w sklepach nie chca wziasc ptaszka bo jest z "niepewnej hodowli"
Trzymała samce zsamica na sile  razem mimo tego ze samiec nie pozwalal jej siedzec na żerdziach w kazdej ksiazce pisze ze treba miec rezerwona klatke jesli sie laczy pary..
ona niczego nie chciala przyjac do siebie...kupowala co chciala :roll:
Zapisane

Essi

  • Gość
Odpowiedzalność nie tylko za kanarki...
« Odpowiedź #8 : 2004-05-05, 22:39 »
Żeby rozmnażać i sprzedawać kanarki ani trzeba być hodowcą, ani zarejestrowanym, ani nie trzeba mieć więcej parek niż jedną. Wystarczy jedna dobrana, zdrowa para i zaprzyjaźniony sklep zoo. Ale jeżeli ktoś liczy na kokosy to chyba upadł na potylicę  ;) W mniejszych sklepach (czyli w większości) jednym z nielicznych kryteriów przyjęcia ptaków jest ich niska cena a nie to, czy ptak jest z pewnej czy niepewnej hodowli. Najważniejsze, żeby przeżył do czasu aż ktoś go kupi i kłopot z głowy :(
Co nie zmienia faktu, że koleżanka powinna się zająć raczej pluszakami, bo do żywych zwierząt nie dorosła.
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odpowiedzalność nie tylko za kanarki...
« Odpowiedz #8 : 2004-05-05, 22:39 »

madcoy

  • Gość
Odpowiedzalność nie tylko za kanarki...
« Odpowiedź #9 : 2004-05-06, 10:30 »
Nie jestem pewien czy nie szkoda rowniez pluszakow dla tekiej osoby.
Zreszta to nie jest wina wylacznie tej osoby, ale rowniez jej rodzicow. Wiedzac, ze ma sie nieodpowiedzialne dziecko, albo powinno sie jej zabronic posiadania zywych stworzen, albo zajac sie nimi samemu. Prosty przyklad - znajomy wraca do domu (jego dzieci posiadaja swinke morska) i pyta: czy swinka dostala dzis swierza trawe i mlecz do jedzenia? Nie - odpowiedzialy dzieci. To wy rowniez dzis solidarnie ze swinka nie jecie - odpowiedzial moj znajomy. Swinka blyskawicznie dostala jesc.
Zapisane

Essi

  • Gość
Odpowiedzalność nie tylko za kanarki...
« Odpowiedź #10 : 2004-05-08, 08:13 »
Dobrze uczynił, dać mu piwa  :lol:
Myślę, że tego typu metody są znacznie skuteczniejsze niż ględzenie czy nawet klaps w tyłek.
Zapisane

Cathycash

  • Gość
Odpowiedzalność nie tylko za kanarki...
« Odpowiedź #11 : 2004-05-08, 09:48 »
eee nie wszystkie dzieci lecą na jedzenie, można by z tym piwem Essi  :lol:
Zapisane

Kira

  • Gość
Odpowiedzalność nie tylko za kanarki...
« Odpowiedź #12 : 2004-05-14, 13:45 »
no wiecie ale wsadzać do klatki jednej nowaa samiczke do samca trory juz pare miesiecy sam mieszkal... :roll:
samiczka przesiadywala na dole klatki i samiec nie pozwalal jej jeść... :(
 :roll: ostatnia to kolezanke widzalam a ona znowu swoje dlaczego "ja sie bawie w te zwierzaki :grr: "poscilyy mi nerwy  i powiedzalam"a ty co to facetami sie lubisz bawić :grr:
poszala i juz nic wiecej nie powiedzala... :P
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.088 sekund z 25 zapytaniami.