@Blacky - nie obrazm cie - wyluzuj.. uzylem pierwszej osoby tylko dlatego zeby pokazac ze kazdy z nas moze miec fajnego psa, i kazdy znas moze miec zlego- czysto hipotetyczna zagrywka.
Co do twojej wypowiedzi jak i wypowiedzi Iras. Chybamusimy sobie wujasnic sprawę - co to znaczy pies pozucony..
Dobrze obydwie zauwazylyscie. Tak jak we szystkim - tak i tutaj sa pewne stadia. Piekny przyklad podala Iras. Gdy psa da sie zlapac. Ok.. ale jak widzicie jaki byl stan tej suki. Mozna powiedziec ze to byl cud ze pies zyje. Są psy ktore szybko sie przystosują, i te ktore beda sie meczyc jak ona.
Przesadzilem z tragizowaniem. przynaję. Gdy psa znajdziemy po 2-3 tydoniach od zagubienia. spox tyle bez jedzenia jest piesek wstanie wytrzymac jak ma dostep do wody. Jestesmy HIPOTETYCZNIE wstanie go przywroco do spoleczenstwa.
Ale są psy które nie dyzchają z głodu jak w/w suka. Sa psy ktore nie łapią się we wnyki, czy trutki na lisy.
Te psy doskonale radza sobie w lesie, moze mają początki złe, ale po jakimś czasie sa realnym zagrozeniem dla lasu. Pies nie jest naturalnym drapieznikiem. To jest zwierze domowe. Zapytajcie kogos z bieszczad, co bardziej jest niebezpieczne.. spotkac stado wilków nawet glodnych.. czy watache psów.
Pies - gdy jest zdziczaly i zaaklimatyzowany nie bedzie mial zadnych skrupolów by zabic czlowieka. I raczej trudno sprawdzic czy ten bezdomny ktory sie po lesie kręci jest tym pieskiem co uciekla 2 tyg temu starszej pani, czy juz zadomowionym z lasem mordercą.
Mozna miec lotki usypiające, mozna nie wiem.. jakies klatki zakladac.. ale przeciez wiecie jak wyglada polska rzeczywistosc. Usypiacze sa drogie, kwarantanna tez.. dlatego spokojnie moge napisac ze ten pies jest martwy gdy sie go wyrzuca do lasu.
Bo rzeczywistosc to niestety nie swiat cudów.
Moze podchodze do tego zbyt emocjonalnie... bylem napadniety 2 razy przez zdziczalego psa w lesie. Pamietam dokladnie ze on nie gryzł jak te ktore mnie dopadły w miescie..
Wiem jedno.. co innego gdy zwierze atakuje ludzi ktorzy nawet z dobrej woli - nariszają jego obszar i prubuja podejsc, a co innego gdy taki pies sledzi cie iles km, goni a potem gryzie by zabic. Musimy podzielic te psy na dwie takie kategorie.. ja mówię o tej drugiej. Jestem "mysliwym" bez bron (aparat)i, znam tropy i potrafie "chodzic" po lesie.. i wiem dokladnie kiedy spotykam bezpanskiego psa czy mam sie bac, czy wyciagnąc kanapkę z torby i sie podzielic. Kazdy mysliwy z bronią, potrafi takze rozroznic zachowanie psa chorego, zablakanego czy mordercę... zalezy tylko od chęci ratowania zwierzecia.. gdy jest jej mniej niz chęci do popciagniecia za spust .. to sami wiecie jak sie konczy...
Nie znam takich mysliwych... chzialbym wierzyc ze tacy są... ale chyba moge uzyc tak samo silnej hiperboli jak z psami.. kazdy kto siega po bron to zwykly morderca.
ps @ Blacky i dobre ze twoj pies nie podbiega do ludzi i zwierzat. Ale tak jak pisalem do ciebie w sposób jaki cie obrazil.. Kazdy moze tak powiedziec.
Znasz sie na zwierzakach, i wiesz co znaczy ignorowanie. Ale ja znam ludzi dla których "niepodbieganie" znaczy ze pies nie przyniesie ogryzionej nogi jakiegos jelenia czy cos.. znam goscia którego opier*** na czym swiat stoi ze jego pies gania sarenki, a ten zdziwiony.. ze przeciez im nic zlego nie zrobil...
Nie mam nic do ciebie.. po prostu prawo powinno byc prawem.. bo gdy zostawia sie luzna interpretację, to wyglada jak wyglada...
moim zdaniem powinnas psa wiazac by dac dobry przyklad. Niestety jeszcze wiele wiele czasu minie zanim normalni ludzie i ich WSPANIALE PSY (jak Ty i Twoj Pies) przestana cierpiec za glupote choloty która hoduje psy na zabójców.. (ten koles co go opiepszylem nie zauwazyl ze jego pies goni sarenkę z jej prawdopodobniej 3-4 miesiecznym dzieckiem
)
Sorry za bledy, mam taki papierek co niby to usprawiedliwia.... ale nie lubie sie usprawiedliwiac.. postrama sie wziac w garsc