Ja mówię o takich "rasowych" dresach, którzy NAPRAWDĘ są ograniczeni umysłowo. Od urodzenia mają dziwne spojrzenie na świat, a po tych wszystkich używkach są jeszcze głupsi. Takich nietoleruję. Znam różnych ludzi, w tym kilku dresów i uważam, że WIĘKSZOŚĆ (nie wszyscy) są śmieszni. Najlepszym przykładem rozumowania dresa jest "Wojna polsko-ruska..." Masłowskiej.