Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: Gady a narkoza-wasze doswiadczenia???  (Przeczytany 763 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

nannn

  • Gość
Gady a narkoza-wasze doswiadczenia???
« : 2005-05-05, 18:22 »
Potrzebuje Waszej rady... Chodzi o moja Twiggunie- jaszczurka tarczowa, chlopiec bez polpracia  :mrgreen: w wieku okolo 7-8 lat.
Ma stwierdzone stluszczenie watroby, badania krwi, robione przed kilkoma miesiacami ( wkrotce powtorka) wyszly bardzo zle, Aspat 18 zdaje sie, a normy sie jakos od 80 zaczynaja  :|
Podczas USG wykryto ponadto guza, koglomerat obejmujacy obrzeknieta blone sluzowa jelit. Dr Marcinski mowil, ze moglby byc to stan zapalny, ale rowniez proces nowotworowy.
 Leczylismy Twiggy tak, jak gdyby byl to stan zapalny, byla w ciezkim stanie, nie jadla, nie pila, lalo sie z niej doslownie ( krwawa biegunka i wymioty), na poczatku bez efektu, mala slabla z dnia na dzien, bylismy juz niemal zdecydowani ja otwierac- woz albo przewoz, tak byc wszak nie moglo.
  Po kolejnej dawce Sul-Tridinu dokloacznie i codziennego podawania aminokwasow i lekow na watrobe jej stan znacznie sie poprawil. Na poczatku powoli, potem znowu odzyla, chociaz nie zaczela jesc normalnie. Twiggy od pol roku je tylko papki dla niemowlat gerbera, czasem suchego gammarusa, przy czym wszystko z reki, z palca- inaczej nie chce, jakby nie miala sama z siebie apetytu  :( Owadow nie trawi, wymiotuje nimi, jesli juz cos zostanie, w kupie widac calego, nie przetrawionego, owada.

Nie jest wiec dobrze. Klinicznie Twiggulka jest w niezlej formie ale nie ma watpliwosci, ze jest chora, USG przed miesiacem potwierdzilo, ze guz nadal znajduje sie w jelitach.

Propozycja weta jest: otworzyc, zobaczyc, wyciac, wyslac na histopatologie. Na szczescie lekarka, ktora zajmuje sie Twiggy, jest swietna i potrafi to zrobic dobrze.

To jednak ryzyko- slyszalam ze gady ciezko wybudzaja sie z narkozy, Twiggy ma do tego w tak tragicznym stanie watrobe.

Wet podjalby sie jednak. Alternatywa jest biopsja i decyzja co dalej odlozona na pozniej.Tylko, ze jesli jej stan kliniczny sie pogorszy, szanse zmniejsza sie jeszcze bardziej  :(

Jest mozliwosc, ze po wycieciu guza Twiggy zaczelaby znowu normalnie jesc, skonczylyby sie ciagle biegunki, gazy, problemy z przewodem pokarmowym i Mala moglaby jeszcze spokojnie sobie pozyc. Watrobe da sie leczyc, choc to dlugotrwale.

Jesli jednak Twiggulka ma nie przezyc narkozy... a bez niej moglaby we wzglednym komforcie jakis czas sobie pozyc... Nie wiem...

Macie jakies doswiadczenia z operacjami i ogolnie poddawaniem gadow znieczuleniu ogolnemu? Jakie to byly znieczulenia? Jak sie wybudzaly? Jak funkcjonowaly?

Bedziemy wdzieczni za wszelkie rady...
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.055 sekund z 21 zapytaniami.