zawsze co roku z moim kumplem puszczalismy fajerwerki z mojego ogrodu
w tym roku tez tak pewnie bedzie... Przyjdzie Kuba, o polnocy odpali sie, jak zwykle, jedyne fajerwerki idace z mojej czesci miasta
Zawsze, juz od ladnych dziesieciu lat trwa ta tradycja, urywalismy sie z imprez tylko po to, zeby puscic te sztuczne ognie (nigdy nic nam sie nie stalo)
i wracalismy na imprezy. W tym roku chyba bedzie inaczej... Fajerwerki zostana puszczone, ale Kuba sam wroci na jakas impre
Watpie, zeby przez miesiac dol psychiczny na tyle mnie opuscil, zebym poszedl do kogos swietowac...
Najlepszy sylwester?... rok temu do mnie zeszli sie moi sami najlepsi przyjaciele i bylo to najprzyjemniejsze pozegnanie roku z wszystskich imprez w moim zyciu
Najgorszy?... trzy lata temu - "impra" i mojej siostry ciotecznej, ktora na nic nam nie pozwalala