Nie będe cytował, bo za dużo roboty
Iras - przyjmijmy, że to rzeczywiście była zapaść zukrzycowa, ok. Pytanie tylko skąd Jezus miał wiedzę, jak go "ożywić", skoro nikt inny jej nie miał? Poza tym, trąd był wtedy znany, więc nie za bardzo dałoby się go podrobić. Podobnie ze ślepymi. Nie wydaje mi się, by komuś chciało się udawać miesiącami, że jest slepy, po to, żeby później udawać iż Jezus go uzdrowił. I tak samo ze sparalizowanymi, których Jezus nawet nie znał - a uzdrawiał. Trudno byłoby to podrobić, tak żeby nie wyszło na jaw.
W starym testamencie Bóg mocno ingerował w życie ludzi, ukazywał się im, czasami zabijał, czasami jego działania wyglądały brutalnie. Po smierci swojego syna przestał tak ingerowac w zycie ludzi, przestał ich karać tu nie ziemi. Chrzescijaństwo istnieje od 2000 lat, wcześniej tylko nieliczni wierzyli w Boga, co za tym idzie nikt nie wiedział o istnieniu nieba i piekła. Teraz Ci, którzy chcę, wiedzą o nagrodzie i karze po śmierci, człowiek ma wolną wolę, nie ma więc potrzeby karania ludzi na ziemi. Tak to widzę.
Cóż, nie za bardzo potrafię sobie wyobrazić tego z Hitlerem, aż tak wielotorowo myslec nie potrafię, ale nie wydaje mi się, by Hitlerowi udało się podbić cały świat, a jeszcze bardziej nie wydaje mi się, by miał on zapędy do tworzenia nowej Biblii z soba w roli głównej. Nawet jeśli był dyktatorem, to nie miał aspiracji do bycia Bogiem.
Renia - nie zabił ryb niepotrzebnie, to co zostało to z tego co pamietam były resztki.
Chodzi właśnie o to, żeby uwierzyć, pomimo braku dokładnych dowodów. Na tym polega wiara. Gdyby były stuprocentowe dowody, to nie wierzylibyśmy, a mielibyśmy pewność, w czym nie byłoby nic nadzwyczajnego. Odpływ? To idź zobaczyć odpływ i spróbuj na tym odpływie dojśc do Szwecji
Poza tym, dzięki odpływowi nie przejdziesz przez morze. Resztę wyjaśniłem wyżej.
Iras - Nie znam tego fragmentu (może to z apokryfów?), ale wiem jedno - Biblia była pisana przez różnych ludzi, nie przez Boga. Każdy miał własną wersję wydarzeń, mógł coś źle zrozumieć, nie zapamiętać. I tak dziwne, ze ewangelie są tak bardzo podobne do siebie i że wszystko jest mniej więcej logiczne.
Renia - huragan i inne to nie kary boskie, przynajmniej ja tak tego nie odbieram.
Iras - oczywiście, że jest system wartości. Kto powiedział, że wszyscy, którzy nie wierzą w Boga są be? Nigdzie nie ma tak napisane i żaden w miarę inteligentny ksiądz tak nie powie. Przy okazji, podejście w stylu "księdza to zaślepieni fanatycy" nie jest ani sensowne, ani prawdziwe. Owszem, trafiają się mendy w stylu Rydzyka, ale do licha, księża to też ludzi, jedni są lepsi, drudzy gorsi.