Bylo sobotnie popoludnie, wybralas sie do sklepu spozywczego, aby kupic
skarpetki i proszek do prania. Zatrzymalas sie wlasnie przy dziale z owocami.'
kokosy ... mmm ' pomyslalas, nic dziwnego, przeciez je uwielbiasz. Nagle uslyszalas za soba znajomy glos mowiacy... 'Te owoce wygladaja wspaniale!' Odwrociłas sie i zobaczylas, ze to
Józek ! Stal przed Toba i usmiechal sie. Przez glowe przemknela ci tylko jedna mysl:
' o łał ale kokosy! '!!!! Józek spojrzal i powiedzial 'uwielbiam kokosy ' 'Ja tez!'- odpowiedzialas. 'Ciekawy jestem co jeszcze mamy wspolnego?'- zazartowal Józek , a Ty usmiechnelas sie slodko. Zaczeliscie rozmawiac. Okazalo sie, ze nie tylko lubicie te same owoce, ale faktycznie macie ze soba mnostwo wspolnego. Odkryliscie, że obydwoje np.
uwielbiacie pić wóde! Po miłej rozmowie, Józek zapytal Cie, czy chcialabys pojsc z nim na kolacje. Byłas w szoku, mialas ochotę krzyczec ze szczescia, ale staralas sie zachowac spokoj. '
Jasne, Józefinkusiunieczesiuńku' powiedzialas i podalas mu swoj adres, a on powiedzial, ze wpadnie po Ciebie o 19:00. Pozegnaliscie sie, szybko popedzilas do domu by wymyslic jakis olsniewajacy stroj na wasza randke. Dlugo nie moglas się zdecydowac, az w koncu postanowilas zalozyc Twoja ulubiona
sexi odblaskowo-różową sukienke, w ktorej wygladalas niwiarygodnie
obrzydliwie. Józek przyjechal punktualnie. Gdy go zobaczylas, nie mogłas uwierzyc, ze to on. Wygladal swietnie. Mial na sobie
paryskie bordo koszule i czarne
pumeksowe spodnie. W reku trzymal bukiet przepieknych
palm, podszedl do Ciebie i delikatnie pocalowal w
stope, potem powiedzial, ze wygladasz cudownie. Zapytalas go dokad pojedziecie na kolacje, ale on z tajemniczym usmiechem powiedzial, ze to niespodzianka. Podeszlas do jego samochodu,
czarnego BMW Z4 rental , a Józek otworzyl Ci drzwi. Wsiadlas do srodka i bylas ogromnie
zła. Józek zawiozl Cie do restauracji
Szeraton (tak się pisze?) i krzyknal 'Niespodzianka!' Powiedzial Ci, że to jego ulubiony lokal. Gdy weszliscie wszyscy ogladali sie i usmiechali do niego mowiac
'siemandero ziomie Józek!' Domyslilas sie, ze często tu bywa. Usiedliscie przy stoliku w zacisznym kacie, a Józek poprosil o butelke
wódki. Kelner przyniosl liste dan. Ty zdecydowalas sie zamowic
żabie udka i pieczonego kondora. Józek poprosil o
żabie pośladki. Bylas ogromnie szczesliwa i sluchalas z wielkim zainteresowaniem jak Józek opowiadal o swoich zainteresowaniach oraz swym nowym zwierzatku
krokodylkowi o imieniu
Bożydar. Ok. 23:00 Józek wyjasnil, ze musi wracac do domu poniewaz czeka go jutro ciezki dzien, bo musi iść w
stronę bagna . Odwiozl Cie do domu i odprowadzil pod drzwi. Spojrzal na Ciebie bardzo tajemniczo i wyznal, ze spedzil z Toba bardzo milo czas. Zapytal, czy bedziesz chciala kiedys to powtorzyc, a Ty nie kryjac radosci odpowiedzialas:
'oczywiscie wstrętny krokodylku! Wtedy Józek przysunal się blizej, delikatnie polozyl swa reke na Twoim
pośladku i namietnie pocalowal. Kiedy odchodzil, powiedzial 'Dobranoc
brzydalku, wpadne do Ciebie jutro.' Pomachalas mu i weszlas do domu. W nocy dlugo nie moglas zasnac. Wiedzialas, ze nigdy nie zapomnisz tego wieczoru...!