hehe.,.. ja moja milosc znalam od poczatku mojej jazdy... jest to kara klaczka (niestety kuc) ale jest zajebista :
:
kocham ja calym sercem... na szczescie jest to kon mojej kolezanki z ktorym moge robic w-s-z-y-s-t-k-o i ona jest z tego zadowolona, ze ja tak bardzo kocham... wczoraj z nia rozmawialam i ona powiedziala ze ewentualnie gdsybym chciala to moglaby mi ja sprzedac!!! kumacie?! sprzedac!!! jestem cala happy... przeciez znam ja juz 2 latka
bylysmy razem na zaeodach, nie jest zlosliwa (moze czasem
ale nie dla mnie
) chociaz tesh sie jej czasem zdarzy miec na mnie focha no ale coz