Pierwsze co - wyleczyc zapalenie oskrzeli. Drugie - zrobic ogolne badanie krwi i ekg. W interpretacji wynikow z kolei trzeba tez wziac pod uwage wiek psa - nie nalezy oczekiwac wynikow idealnych. Potem - operacja. guzy maja to do siebie, ze rosna - guz nadajacy sie do operacji, po dwoch miesiacach moze juz taki nie byc. Dodatkowo - kazda narkoza niesie z soba ryzyko, jednak poojawia sie tu inna kwestia - nie ma pewnosci czy operacje przezyje - ok. rozumiem obawe, jednak jest z kolei pewnosc, ze bez operacji umrze na pewno wczesniej niz powinien.
Mialam kiedys stara jamnice - wiek blizej nieokreslony - mogla miec 12 lat, ale rownie dobrze i 15 (znajda) znalazlo sie ja z rozpadajacym sie guzem sutka. badania pokazaly, ze jamnica serce ma nie do konca w porzadku, we krwi rozne wartosci popodwyzszane itp. operacje przezyla. poltora roku pozniej pojawil sie przerzut na wezel chlonny - jego usuniecie rowniez przezyla. Druga operaja dala jej cztery miesiace - potem pojawila sie kolejna wznowa + przerzuty na pluca - po kolejnych dwoch miesiacach byl koniec. Od poczatku bylo wiadmo, ze nowotwor u niej byl zlosliwy, bardzo zlosliwy - jednak operacje daly jej dwa dodatkowe lata.