Szanowni Państwo,
Jestem Hektor. Na zdjęciu tego nie widać, ale jestem mieszańcem bernardyna. Ten czarny, podobny do labradorka pies to mój kolega. 15 marca ocalono nam życie. Zabrano nas od „człowieka", który przerabiał psy na....smalec, przedtem znęcając się nad nami okrutnie! Byłem przywiązany na łańcuchu tak, że nie mogłem się poruszać. Tam gdzie obecnie przebywam też muszę być na łańcuchu, bo z przerażenia mógłbym uciec. Jestem tu w końcu po raz pierwszy w życiu bezpieczny... Jednak nie mogę zostać w tym miejscu...
Oboje nie mamy gdzie dalej mieszkać.
Jesteśmy potwornie wygłodzeni, tak bardzo, że jemy po troszeczku, małymi porcjami. Mamy prawdopodobnie ok. 4 lat. Ja i mój kolega potrzebujemy rozpaczliwie kogoś, kto nas uratuje, wyleczy, dokarmi. Bardzo chcielibyśmy mieć dobry, ciepły dom i przypomnieć sobie, że ogon służy do machania z radości, a nasze biedne serca do kochania, a nie strachu.
Bardzo prosimy o pomoc - może ktoś zechce nas pokochać. Najbardziej potrzebujemy domu na zawsze, ale także takiego, żeby tylko dojść do siebie - na „tymczasem" . Potrzebujemy też karmy i leków.
Błagamy Was na wszystko – pomóżcie nam!!!
W naszej sprawie kontaktujcie się z:
email
eruane@interia.pl Ewa Jurecka 504 87 42 97
Anna Reczko (041) 361 18 46
041 345-19-51 po 16 -tej.
Jeżeli ktoś mógłby pomóc finansowo nam oraz naszym braciom, których los jest tak samo tragiczny, to prosimy o najdrobniejsze nawet wpłaty na konto:
Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce
Oddział w Kielcach
ul. J.Piwnika "Ponurego" nr 49 25-666 Kielce
Deutsche Bank PBC S.A. O/Kielce
55 1910 1019 2004 4200 3121 0001
z dopiskiem "Hektor".
Każda wpłata będzie dla nas darem życia od Was – wrażliwych na nasz los ludzi....
(zdjęcia prześlę zainteresowanym)