No tak, tera przejrzałam inne apele i rzeczywiście nawet po tytule mogłabym się zorientować, że link już podawany był. W każdym razie nie to było moim zamiarem, chciałam się po prostu wygadać i tyle. I zrobiłam to, ale wciąż czuć żal ściskający serce, wciąż drżą ręce gdy spoglądam nawet na własną psinkę. A wiecie co jest najciekawsze? Częśc ludzie których dotąd uważałam za naprawdę mi bliskich skomponowało takie dziwaczne odpowiedzi na wysłany przeze mnie podobny mail + link, że sama się zastanawiam jak potrafię z nimi na codzień żyć, nie znając i nie dostrzegając tego jakimi potrafią być. Przykład (cytuję) : "pomysl ze ja mam zapalenie zatok a X zapalenie oskrzeli - to jest dopiero ból!". Ależ mam tera chaos w myślach, totalną dezorientację w towarzystwie w którym się obracam..
Rada? hmm sama futra nie kupiłabym nigdy i to chyba oczywiste, a namawianie znajomych, rozdawanie ulotek, rozwieszanie plakatów to rzecz na małą skalę, lecz cenna - fakt. A i tak wszystko zależeć będzie od indywidualnej mentalności danego homosapiens [bo z tego co zauważyłam baba która chce nabyć futro i tak je nabywa, nawet gdyby się jej przed oczami zrywało je z właściciela
i z tym się już spotkałam
smutne
]