Dlaczego? Moim zdaniem jest to wynik braku pieniędzy, rozwagi ludzi oraz miejsca dla kolejnych. Kupuje się psa, wyrasta i okazuje się że jestjuż fe- brudzi, dużo je, nie da się wyjechać jak ,,to'' jest bo komu się to da. Wyrzuca się wtedy na ulicę albo oddaje do schroniska a reszte narysuje już los. Moja Lassie miała szczenięta, niestety mieszane. Ale kolega wziął. Na drugi dzień przychodzi z psem i mówi- ten pies piszczy w nocy, je i sika- tyle umie. Zamknął drzwi i wyszedł... gdybym nie przyjęła go napewno skończyłby w schronisku... chłopak chciał pewnie tylko do zabawy
nie czaje go. Drugiego szczeniaka oddałam pewnego lata. Żył dobrze. Ale gdy przyszła zima żeby w domu ,,nie śmierdziało'' wywalono go na dwór...zamarzł...