Forum Zwierzaki

Już mi pomysłów brakuje.
Dyziek nasikał mi na wykładzinę w pokoju. Prawdopodobnie dlatego, że niekastrowany jeszcze wtedy Ptyś, za bardzo zostawiał swoje "samcze" zapachy w mieszkaniu.
Ponieważ Dyziowi nigdy się to wczęsniej nie zdarzyło, juz miałam łapać mocz do badania, ale wetka kazała na razie obserowowac: Ptyś jest po kastracji, problem się nie powtórzył.

Tylko co ja mam zrobić z zasikaną wykładziną  :?  :?: Na szczęście w kwietniu po remoncie i tak planowaliśmy ją wywalić, ale nie chcę, żeby mi do kwietnia śmierdziało.  :(
Szoruję, pucuję, stosuję spraye zapachowe. I nic, dalej czuć.

Help!!!!

ja bym wywaliła... spośród wszystkich załatwionych w podobny sposób rzeczy to udało mi sie tylko jedną uratować ale to chyba dlatego, że przyłapałam Nikite na gorącym uczynku i zdążyłam zareagowac odrazu

Ja też szybko zareagowałam. Nie zdązyło wsiąknąc.
Ale co z tego, skoro i tak czuć.

no to ja chyba miałam wtedu po prostu szczęście...
a moze to znak, zeby nie czekac z wyrzuceniem wykładziny???

Kurde... parkiet będzie nowy dopiero w kwietniu. Dlatego wolałabym jeszcze tę wykładzinę potrzymać.

moze sprubuj VANISH w spreju do wykładzin? dobrze zmywa plamy i zapachy ..

Aha, Sal, nie wiem czy to tylko mnie, ale ja mam krzyżyk pod Twpim opisem .. nie ma kotków, znaczy zdjec

nie tylko u Ciebie Eli, ja również nie widzę miauczunów Sal

Dobrze jest wymyć wykładzinę szamponem do włosów.Neutralizuje zapachy.
Jest również spray do odstraszania kotów.Ma specyficzny zapach ( dla ludzi niedrażniący),który również neutralizuje zapachy.
Powodzenia w pozbyciu się smrodka ;)

eh baksiks :roll:

mocz kocura jest bardzo intensywny i do tego ma bardzo nieprzyjemny zapach, zbic sie go od razu nie da. kocura w domu nie mam ale przed kastracja kota mojej kolezanki dywan byl caly zasikany + sciany.
do dywanow uzyla plynu do dywanow

Proponuję płyn do prania dywanów (według mnie lepszy Wezyr) + olejek jałowcowy- koty tego zapachu nie cierpią a zapach intensywny może zagłuszy tamten.
Jeżeli nie pomoże to proponuje stare indiańskie metody na skunksa ;)

Dzieki za rady.
Najpierw spróbuję szamponem, ewentualnie kupię Vanisha do dywanów.

Nikt z was nie widzi mojego podpisu? :mysli:
Wiem, że wielu forumowiczów widzi.
Muszę zapytać "naczalstwa", bo ja nie znam się na informatyce.
A np. u Myszki.xww widzicie?

Sal ja widze te sliczne mordki, najsliczniejszy Krawatek :)

ja też widzę kocie pysie ;)

U mnie jamniczka sikała nałogowo na dywan - teraz lezy na tarasie  ;) (dywan, nie pies ;D)

Ja tez juz widze Sal :)

Znam dobrą i ( z tego co wiem) niezawodną rade. Potrzeby Ci produkt nie jest drogi ani trudno dostępny....to.......OCET. Zwykły ocet spożywczy , pojej nim gąbke lub szmatke i dokładnie przeczyśc miejsce skąd czuc brzydki zapach. Naprawde po tylu małych kociakach ile miałam i psiakach które mi sie przez domek przewineły az cud,ze nic nie czuc. :)
Na początku przez 1-2 h możesz czuć ocet ale jak wyschnie bedzie wszystko wporządku.

Oh ble, nienawidze zaopachu i smaku octu, koty zresztą też nie
Ja bym nie mogla myc dywanu octem, nie znioslabym zapachu :/

Owszem zapach nie jest miły ale sposób skuteczny. Myślę, że jeśli zapach jest bardzo intensywny ( a wiem że jest) to jednak lepiej pocierpieć z wonią octu przez ok 1-2 h niz przez miesiące z amoniakiem ;/

Ja octu używałam do oczyszczania kuwet (tych z klatek dla gryzoni) z osadu z moczu itd - bardzo skuteczny, a z dodatkiem kwasku cytrynowego poprostu ideał  :wink:

Moje koty po przeprowadzce uparcie sikały na wykładzinę w rogu pokoju -nie było na to sposobu. Skończyło się tak, że jak już się nie dało z tym kawałkiem wykładziny żyć, to go wycięliśmy. Niestety. Teraz zdarza im się siknąć tu i ówdzie, ale nie na wykładzinę (którą mamy tylko w sypialni).

Sprawdził się Vanish w sprayu do dywanów.
A ocet sprawdził się na wykładzinie PCV.
Przyczyna posikiwania niestety jest poważniejsza - problemy z drogami moczowymi. Na szczęscie już są leczone.  :) Bo niestety wszystkie trzy mają te problemy.  :(

Na razie mam dostęp do netu chwilowy (i jeszcze długo nie będę miała "normalnego"), więc nie będe opisywac szczegółów. Zrobię to wkrótce.

I strasznie na Wami tęsknię.  :( Ale dzięki pao wiem przyjamniej, co u was słychac.  :wink:

wracaj do nas szybko Sal :) i mam nadzieje ze kociamberki szybko wyzdrowieją :)

wybsikaj to miejsce dezodorantem  :wink:

plama sie zrobi :lol:

no to sie umyje i nie będzie śmierdzieć tym bardziej że wykładzina niedługo pójdzie na śmietnik  ;)

Ale dzięki pao wiem przyjamniej, co u was słychac.

no wiesz... zaraz będzie, że donoszę ;)

Dezodorant nieskuteczny bo szybko wyparowuje zapach i tylko zostaje plama. Lepszy olejek jałowcowy albo cytrynowy bo koty tego nie lubia a zapach jest miły dla ludzi i długo sie utrzymuje.

A próbowałaś zainwestować w jakieś bardziej profesjonalne środki? Typowe do czyszczenia wykładzin? Przynajmniej są skuteczne. Lepiej niż tyrać vanishami i innymi takimi. Ja używam do wykładzin SELE 100. To jest nowe i jeszcze mało kto o nim słyszał, ale mi polecił znajomy, używa tego w swojej firmie (ma firmę sprzątającą) i jestem bardzo zadowolona. Czyści, usuwa plamy i jest bardzo wygodny. To jest koncentrat, więc jest bardzo wydajny i na długo starcza.