witam!jestem nowa na forum ale czytam Was od jakiegoś czasu i bardzo mi sie podoba to forum.dlatego też zdecydowałam prosić Was o pomoc.temat-to wlasnie taki jak na górze.nie wiedziałam gdzie umieścić taki wątek więc postanowiłam wpisać go tutaj.
otóż moja króliczka-ma ok 16 tyg-gdy ją puszczam po mieszkaniu zaciekle walczy ze mna,aby sie dostać do stojących na kominku świeczek.wiem,powiecie ,zeby je przestawic gdzies wyzej.jesli nie bedzie innego wyjscia,tak tez zrobie.ale problem polega na tym,iz boimy sie z mezem ze ona moze sie nimi otruć!i tu moje pytanie:czy takie wcinanie swieczek moze jej zaszkodzic?dodam,ze codziennie kawalek podje,ale nic sie złego z nią nie dzieje.wręcz zachowuje sie tak,jakby to byl jakis rarytas!czy moze jest w tych świeczkach cos takiego,co króliki uwielbiaja jesc,czy to moze glupota i zlosliwosc mlodego króliczka?nie mam ani biegunki,ani nic innego,je normalnie.jesli ktoś ma jakis pomysl,pomóżcie!czekam na odpowiedzi.pozdrawiam