Dzisiaj, najprawdopodobniej o godz. 9:00. Szalała wtedy na dworze straszna ulewa. Pochowałem ją przed chwilą. Oczęta miała otwarte ... poszedłem tam do łąki gdzie spoczywają moje papugi, Fania też została pochowana. Właśnie słoneczko u mnie świeci i czyste niebo ? Dlaczego, Fania patrzy na mnie !!
Dlaczego umarła ? Otóż to ..
Fanaberia w skrócie Fania, została kupiona po śmierci Sary. Poznałem ją wiszącą na suficie klatki 2 nogami. Była wtedy młodziutka - jeszcze w pełni zdrowa ... Niestety po roku palce fani zaczęły się robić czarne i spróchniałe, opadły ... a potem na koncu tych paluszków pojawiły się bąble które same znikły. Potem Fania miała dno moczanowe które z cudem wyszła z tego, a potem... koszmar, nowotwór na brzuszku wielkosci palca na kciuku. Fania zawsze walczyła o swoje życie, udawała, że nie cierpi i cwierkała i rozrabiała. Zdrowiem cieszyła się tylko prawie rok. Przez ostatnie miesiące Fania bardzo łatwo się przeziębiała, ciagle kaszel i kaszel, katar ....
Fanaberia pochodziła najprawdopodobniej ze spokrewionych rodziców.
Lata z innymi papugami, moimi i jak waszymi które odeszły.
Słówka do Fani : Fania nie czekaj na mnie, nie mysl o mnie - lataj wysoko i szalej do woli ile chcesz. Spotkamy się w przyszłości jak odejdę - pamiętaj, że cię kocham. Chciałaś być szczęsliwa i już jesteś, szalej malutka... szalej
Fotka Fani :
Ps. Za Fanią w ogóle nie ryczę, bo wiem że jest szczęsliwa