Czy ja wiem? Psy w miastach też nie mają lekko. Siedzą w domu całymi godzinami, nikt się nimi nie zajmuje, króciutki spacerek wokół bloku albo do sklepu, przywiązane na ruchliwej ulicy...
Poza tym buraki pastewne z miasta też często psów nie szczepią, nie chodza do weta, nie uczą podstawowych komend, a jak pies nieposłuszny, ti czyja wina? Oczywiście, że psa! Bo gdzież wina właściciela, łon tok dbo ło piesa, łon mu codzinnie resztki z łobiodu doje, take dobre i pożywne, ji pies może bez smyczy latać (o, panie, a co to smycz?), ji tak się kundel zapchlony łodwdzięcza! Niegrzeczny pies!
Obraz nędzy i rozpaczy.