u mnie problem wakacji tak jakby sam się rozwiazał gdy moi rodzice kupili działkę na obrzeżach puszczy białowieskiej. Jeździmy tam co roku, bo pracy tam jest troche, bo budujemy sami domek od podstaw. Tak wiec 2 lata temu byliśmy jeszcze pod namiotami a w zeszłym roku w naszym domku
tato wyjeżdza pierwszy zazwyczaj, tak mniej więcej w połowie czerwca i zabiera je ze sobą, tak więc najpier wyjeżdżają psy na wakacje a potem ja
one kochają tam byc! mają tam taki raj jakiego tu w białymstoku nie mają możliwości mieć
a kiedy wracają ??
mniej więcej w październiku
sprawa wyjazdów dalszych też jest prosta. Jeśli możemy je zabrać ze sobą, to z jadą oczywiście z nami, a jeśli nie jest to możliwe to opiekuje sie nimi mój brat ;] który je rozpuszcza jak dziadowski bicz