Essey a jeżdzisz tylo na jednym koniu ?? bo jesli tak to możliwe jest, że tluczesz sie jak worek kartofli, bo koń cie aż tak wybija. Ja jeździlam kiedyś na takim wałachu o imieniu Figiel. Wybijał jak nie wiem a najgorsze było, że cięzko się siadało w siodło i trudno było zagalopować. No jakos mi sie udawało, ale jak mieliśmy ćwiczenia w kłusie ćwiczebnym to nie potrafiłam usiąśc normalnie w siodło
przyznam że było mi trochę wstyd, ale jak moja koleżanka na drugi dzień zeszła z Figiela to zaczęla marudzic: co to się dzieje, że ona na nim w siodło nie potrafiła wsiąść porządnie. Wtedy przestałam sie martwić, bo juz na klaczce Kronice jeździło mi się lepiej, ponieważ miała mięciutki kłus i fajnie siedziało się w siodle, aż mi się anglezować nie chciało
Jednak duzo też zależy od chodu konia
teraz się Essey tłuczesz, a na innym koniu już nie bedziesz wsie tłukła, ąz tak. wiadomo trzeba się nauczyć poprawnego dosiadu ale póki co można jeździć na wygodniejszym koniu
ale nalezy ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć