madim za bardzo wzięłas to do siebie, nic strasznie złego nie powiedziałaś więc luzik już
ritka a mnie właśnie wkurzają takie podziały rekraacja sportowcy jak to bardzo często robią a rok czy dwa jazdy to ło jezu, już wszystko umiem i dosiad extra hiper super odlotowy i cała reszta też że łoj
i juz kiedyś z komś rozmawiałam na ten temat, na forum bylo też poruszane...to jest bardzo ruchoma granica międdzy tym co nazywane jest rekraacją a co sportem...i to już niestety nie pod względem umiejętności bo ostatnia dupa wołowa przetelepie się na koniu przez zawody jedne czy drugie i uważa się za gwiazdę i mędrca w dziedzinie i bijcie pokłony bo sportowiec idzie
są tacy którym woda sodowa uderza do głowy aż za mocno momo że do miana sportowców prezez jakiekolwiek s im daleko
z kolei znam mase osób świetnie jeżdżących, które by bez problemu licencję zrobiły ale nie startujących, poprostu szkoda im na to kasy, nie potrzebują tego do dowartościowania się a i strasznie zawody ich nie bawią, ale nadal są określani jako rekraacja...bo jeżdżą ot tak sobie i nie startują...
mówisz ritka o tym że rekraanty (sama teraz podzieliłaś na kupki
) są gorsi od prywaciarzy...a ja ci powiem ze nie zawsze, czasem taki co raz zabłysnął na zawodach zapatrzony w siebie kupi konia i jeszcze bardziej się puszy mimo że poziom żałosny i wcale się to nie zmienia z czasem
myślę że tu też nie tak prosto...bo jak się ma bogatych rodziców to można mieć wszystko i wszędzie się pchać na siłę no nie? rozumu i umiejętności z kupnem konia nie przybędzie, pomyśl chwilę i z własnego otoczenia mniej lub bardziej takie osoby znajdziesz, dam se rękę uciąć
tyle że iloościowo ci szkółkowi jeźdźcy zapatrzeni w siebie i swoje "umiejętności" przewyższają tych którzy dochrapali się jakoś tego konia...