Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1] 2   Do dołu

Autor Wątek: Kocio koleżanki nie przeżył kastracji :-(((  (Przeczytany 6917 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Sal

  • Gość
Kocio był operowany dwie godziny po moich skarbach.
Przed chwilą dowiedziałam się, że nie zyje. A rano jeszcze brykał, jadł i pił. Wszystko wyglądało idealnie.

Od razu zadzwoniłam do domu. Moje rozrabiają jak diabełki... Ale az się cała trzęsę. Widziałam tą śliczność po operacji - czarnuszek o aksamitnym futerku.

Rozmawiałam z wetką. Ponoć serduszko nie wytrzymało, bo nie krwawił z rany i nie był opuchnięty.

Drugi kot, którego znam, który nie przeżył kastracji...  :(

Nie wiem, czy trzymać sie tej lecznicy, czy nie... Ja nie mogę narzekać...

Rozdygotało mnie... Prezent na Mikołaja dla dzieci mojego kolegi odszedł do kociego raju...
Zapisane

Johny

  • Gość
Kocio koleżanki nie przeżył kastracji :-(((
« Odpowiedź #1 : 2003-11-28, 13:36 »
Czy kot był starszy,u starych zwierząt istnieje duże ryzyko,że nie wybudzą się po operacji,czy jest to sterylizacja,czy usuwanie guza,ważne jest to,aby do tego zabiegu wybrać dobrą lecznicę
Zapisane

Sal

  • Gość
Kocio koleżanki nie przeżył kastracji :-(((
« Odpowiedź #2 : 2003-11-28, 13:39 »
Młody kocio. Urodzil sie w lipcu. Lekarka oceniła, że na tyle jest dojrzały, że może byc operowany.
Chyba serce nie wytrzymało. Ale zmarł po dwóch dniach.

Ciekawe, czy jakieś lecznice dokładnie badają przed kastracją? Bo mnie sie wydaje, że tylko jedna u nas, a takie badanie dodatkowo kosztuje. Wiecie coś na ten temat?
Zapisane

Forum Zwierzaki

Kocio koleżanki nie przeżył kastracji :-(((
« Odpowiedz #2 : 2003-11-28, 13:39 »

Johny

  • Gość
Kocio koleżanki nie przeżył kastracji :-(((
« Odpowiedź #3 : 2003-11-28, 13:43 »
może był jeszcze za młody,albo miał ukrytą wadę serca,nawet weteryniarzowi ją trudno stwierdzić
Zapisane

Sal

  • Gość
Kocio koleżanki nie przeżył kastracji :-(((
« Odpowiedź #4 : 2003-11-28, 13:49 »
Raczej to serce.
Rozmawiałam z tą lekarką (operowała także moje kociambry).

Mnie też uprzedzała przed zabiegiem, żebym się liczyła z ewentualnością wady serca u któregoś. Ręka mi drżała, jak podpisywałam zgodę na zabieg.

Dlatego mnie zastanawia, czy inne lecznice wykonują zabieg kastracji po dokładnych badaniach? Bo jesli wyjdzie wada serca (np. na usg) to właściciel ma możliwość podjęcia decyzji. W ostateczności można nie kastrowac.
Zapisane

myszka

  • Gość
Kocio koleżanki nie przeżył kastracji :-(((
« Odpowiedź #5 : 2003-11-28, 14:20 »
U młodych zwierząt raczej nie wykonuje się badań rutynowo. Wet powinien jednak uprzedzić o możliwych powikłaniach i pozostawić właścicielowi decyzję co do zrobienia badań.
Jest też możliwość, że została podana niewłaściwa dawka narkozy.
Przykro mi z powodu kocia :(
Zapisane

Ax

  • Gość
Kocio koleżanki nie przeżył kastracji :-(((
« Odpowiedź #6 : 2003-11-28, 15:13 »
Przykro :(
PS w której lecznicy kocio był operowany?
Zapisane

Tonks

  • Gość
Kocio koleżanki nie przeżył kastracji :-(((
« Odpowiedź #7 : 2003-11-28, 18:20 »
Szkoda mi takiego kota który musiał tak młodo umrzeć wogóle mi szkoda kota który zdechł .
Zapisane

Emilka

  • Gość
Kocio koleżanki nie przeżył kastracji :-(((
« Odpowiedź #8 : 2003-11-28, 18:24 »
ale mnie wystrasyzlas. Moja jedna kicia jest akurat przed zabiegiem...moja wetka nie robila zadnych badan przed sterylka pierwszej kotki. Boje sie....
Zapisane

Forum Zwierzaki

Kocio koleżanki nie przeżył kastracji :-(((
« Odpowiedz #8 : 2003-11-28, 18:24 »

Ash

  • Gość
Kocio koleżanki nie przeżył kastracji :-(((
« Odpowiedź #9 : 2003-11-28, 20:34 »
Tak mi przykro... :(

Moja kota tez jest przed sterylka... i juz zaczynam sie bac...
Zapisane

SKR

  • Gość
Kocio koleżanki nie przeżył kastracji :-(((
« Odpowiedź #10 : 2003-11-29, 21:45 »
Mój kotek nie mial zadnycbh badan opzed kastracją i nic sie na szzcescie nie stalo. ale strasznie mi szkoda koteczka :(
Zapisane

Sal

  • Gość
Kocio koleżanki nie przeżył kastracji :-(((
« Odpowiedź #11 : 2003-12-01, 07:40 »
Operowany był na Pelczara.

Mnie lekarka uprzedziła o ewentualnych powikłaniach. Myślę, że moją koleżankę również.

Cóż... zastanawia mnie ta dawka narkozy? Może rzeczywiście? Podana była narkoza najmocniejsza, bo w ramach promocji (we współpracy z TOZ), żeby oszczędzić na kosztach w lecznicach podaje się tą najsilniejszą (najtańszą) narkozę.
Stracha miałam okropnego przed zabiegiem, ale nie mieliśmy z mężem innej możliwości "logistycznie" sprawy rozwiązać. Nie mieszkamy w Rzeszowie, ja w Rzeszowie pracuję, a mąz poza Rzeszowem. Nie było szans na urlop. Wzięłam kotki do pracy i zaniosłam na Pelczara (blisko mojej pracy).

Koleżanka zdecydowała się ze względu na koszty (była prawie bez kasy).

Moje czują się cudownie. Zresztą już na drugi dzień były zdrowe. Były tylko na diecie 3 dni. Po zabiegu parę  godzin spędziły w lecznicy pod okiem lekarek. Wybudziły się jak po nie przyszliśmy (zareagowały na głos).

Współczuję Wam wszystkim, którzy swoje kicie dopiero niesiecie na zabieg kastracji albo sterylizacji.
Ja przeszłam przez piekło. Płakałam, jak je zanosiłam i płakałam, jak je zobaczyłam po operacji. Nigdy więcej nie chcę przeżywac takiego koszmaru.
Zapisane

Ash

  • Gość
Kocio koleżanki nie przeżył kastracji :-(((
« Odpowiedź #12 : 2003-12-01, 08:44 »
Dokladnie cos takiego przezywalam po kastracji Gremlina. Plakalam jak bobr i czulam sie jak zbrodniarka :cry: . Ale trzeba bylo. A teraz... juz mi sie chce ryczec, jak pomysle, ze moja ukochana czarnulke to czeka...  :cry: albo i dwie czarnulki, o ile planowane dokocenie dojdzie do skutku... Oby mi starczylo na to sil.
Zapisane

Ax

  • Gość
Kocio koleżanki nie przeżył kastracji :-(((
« Odpowiedź #13 : 2003-12-01, 14:20 »
Cytat: Salamandra
Operowany był na Pelczara.




Dzięki. Choć tam ani razu nie byłam, to chyba nie pójdę :roll:
Zapisane

Abakus

  • Gość
Kocio koleżanki nie przeżył kastracji :-(((
« Odpowiedź #14 : 2003-12-01, 19:47 »
Bardzo mi przykro:( wspolczuje z calego serca!
Zapisane

Forum Zwierzaki

Kocio koleżanki nie przeżył kastracji :-(((
« Odpowiedz #14 : 2003-12-01, 19:47 »

Sal

  • Gość
Kocio koleżanki nie przeżył kastracji :-(((
« Odpowiedź #15 : 2003-12-02, 07:46 »
Cytat: Axell
[..]



Dzięki. Choć tam ani razu nie byłam, to chyba nie pójdę :roll:


Też mam mieszane uczucia... ale nie moge słowa złego powiedzieć. Moje kociambry to okazy zdrowia.
Może biedactwo poprostu miało chore serduszko?
W każdym razie jeszcze nie wybrałam "tej jedynej" lecznicy. Na razie pętam się po różnych i oceniam. Już myślałam, że pozostanę na Pelczara, ale ...????
Zapisane

Mika :)

  • Gość
Kocio koleżanki nie przeżył kastracji :-(((
« Odpowiedź #16 : 2003-12-05, 23:27 »
Mój wytrzymał "aż" 3 narkozy a i tak musiałam go uśpić,bo lekarz konował źle przeprowadził kastrację i zrobiły sie kamienie  :( ,co miesiąc,lekarz,narkoza,płukanie kamieni.Po trzecim razie powiedzieli,że czwartej narkozy serce nie wytrzyma i nie ma innego wyjścia jak go uśpić bo bardzo cierpi  :cry: Mama zrobiła to w tajemnicy przedemną,dowiedziałam się w dniu w którym jeździłam z zaproszeniami na swój ślub-wyglądałam jak zoombi  :? tak płakałam.
Zapisane

darude

  • Gość
buuuu
« Odpowiedź #17 : 2003-12-06, 09:44 »
dlaczego mnie straszycie :( tez mnie czeka kastracja kocurka za jakis czas i juz sie boje...:(:(

eh eh wiem nie wasza wina tak po prostu jest...ale czlowiek sie naczyta tutaj i pozniej sam schizuje :P
Zapisane

Myszka.xww

  • *
  • Wiadomości: 4497
  • A kuku
    • WWW
Kocio koleżanki nie przeżył kastracji :-(((
« Odpowiedź #18 : 2003-12-06, 10:00 »
Mika, tak się tylko zapytam - gdzie te kamienie były? W worku mosznowym? W cewce?

Bo nijak mi kastracja do kamieni nie pasuje...


Darude, kastracja to zabieg operacyjny, ingerencja w ciało. Wprawdze jeden z najprostszych, ale czasem lepieć mieć świadomość wszystkiego, co się z tym wiąże. Możesz się lepiej przygotować i porobić badania, możesz rozejrzeć się za dobrym wetem itd itp ;)
Zapisane
podpisano: Starszy Goovienny

myszka

  • Gość
Kocio koleżanki nie przeżył kastracji :-(((
« Odpowiedź #19 : 2003-12-06, 10:53 »
Mika, kamienie na pewno nie były wynikiem błędu weta - niby jak, nasypał kotu piasku do pęcherza? Podejrzewam raczej błędy w diecie.
Zapisane

Mika :)

  • Gość
Kocio koleżanki nie przeżył kastracji :-(((
« Odpowiedź #20 : 2003-12-06, 11:08 »
Dietę miał normalną-kocią a to wet powiedział,że pierwszy coś poknocił i kamienie wzięły się z winy źle przeprowadzonego zabiegu -ja jestem laikiem w tych sprawach wiec nie wiem.Tak czy inaczej moje kolejne kociaki nie są kastrowane-boję się i już  :(
Zapisane

Forum Zwierzaki

Kocio koleżanki nie przeżył kastracji :-(((
« Odpowiedz #20 : 2003-12-06, 11:08 »

myszka

  • Gość
Kocio koleżanki nie przeżył kastracji :-(((
« Odpowiedź #21 : 2003-12-06, 12:58 »
Kocią - tzn.? A stwierdzenie weta IMHO też nie najlepiej świadczy o jego orientacji. Kastracja kocura nie jest zabiegiem inwazyjnym, odbywa się na wierzchu ciała, usuwane są jądra - i naprawdę nie ma jak cokolwiek uszkodzić w taki sposób, aby spowodować kamienie - które są spowodowane wytrącaniem się osadu i tworzeniem kryształów w moczu => następnym etapem jest piasek, który zbija się w grudki, kamienie. Najczęstszą przyczyną jest zła dieta, niestety.
Zapisane

Mika :)

  • Gość
Kocio koleżanki nie przeżył kastracji :-(((
« Odpowiedź #22 : 2003-12-06, 20:56 »
W takim razie kocie puszki i suche karmy są do.... ;) Reklamować ich nie warto.A na przekór wszystkiemu mój teraźniejszy kot nie jest wykastrowany,szału dostaje na widok...psiego żarcia,które wcina w upodobaniem-innego nie chce,no i okaz zdrowia jak się patrzy :)
Zapisane

myszka

  • Gość
Kocio koleżanki nie przeżył kastracji :-(((
« Odpowiedź #23 : 2003-12-06, 21:16 »
Whiskasy i KK? Jeśli tym go karmiłaś, to niestety mamy winnego :( Te karmy są BARDZO złe, nie dość, że pozbawione wartości odżywczych, to nasycone wielką ilością chemii. Że reklamują? McDonaldy też reklamują - a chyba nikt nie karmiłby np. dziecka codziennie trzy razy Big Macami? To samo zresztą marketowe, reklamowane psie karmy - jeden syf.
W jakim wieku jest Twój obecny kot? I jeszcze jedno - koty, które jedzą psie jedzenie, będą miały niedobory białek i innych ważnych mikroelementów - jedzenie dla psów ma nieco inny skład niż kocie.
Zapisane

Mika :)

  • Gość
Kocio koleżanki nie przeżył kastracji :-(((
« Odpowiedź #24 : 2003-12-06, 21:25 »
Mój kot ma już 5 lat -mam go odkąd skończył....5 dni  :) to moje drugie dziecko  :)
Zapisane

Julia Snake

  • Gość
Kocio koleżanki nie przeżył kastracji :-(((
« Odpowiedź #25 : 2003-12-06, 22:29 »
Łączę się smutkiem :-(
Zapisane

anneri

  • Gość
Kocio koleżanki nie przeżył kastracji :-(((
« Odpowiedź #26 : 2003-12-07, 12:57 »
Mam 4 koty. 2 kocury i kotka zostaly wykastrowane w tej samej lecznicy przez roznych weterynarzy. Najmlodszego kocura zabieg czeka za okolo 2 msc. Za kazdym razem bardzo sie balam, ale okazywalo sie ze nie bylo czym sie martwic. Koty zabieg przezyly, sa z nami do tej pory.
Z tym ze po zabiegu jeden z kocurow mial problemy z kamieniami w cewce moczowej. Dostawal leki, mial badania moczu i krwi. Leczylismy go 2 miesiace. Teraz jest caly czas na specjalnej diecie i problemy dzięki temu nie wracaja. Pozostala 3 maja inna diete rowniez dla nich dostosowana.

Nie odwazylabym sie karmic kotow karmami z supermarketow. Za duze ryzyko. Moj wet mowi, ze wystarczy aby Lucek przez tydzien dostawal taka karme a probemy z kamieniami wroca momentalnie.

Zamierzam kastrowa najmlodszego kota. Znam ryzyko i bardzo wierze w umiejetnosci wetow  z mojej lecznicy.

Czy to mozliwe aby kot w dwa dni po wybudzeniu z narkozy mial problemy z serecem...?
Taka smierc nastepuje zwykle zaraz po podaniu narkozy lub gdy sie z niej kot juz nie wybudza... Mysle ze to raczej mogl byc jakis zator w ktorejs tetnicy. Jako powiklanie po narkozie.
Zapisane

Sal

  • Gość
Kocio koleżanki nie przeżył kastracji :-(((
« Odpowiedź #27 : 2003-12-09, 07:18 »
Cytat: anneri
Czy to mozliwe aby kot w dwa dni po wybudzeniu z narkozy mial problemy z serecem...?
Taka smierc nastepuje zwykle zaraz po podaniu narkozy lub gdy sie z niej kot juz nie wybudza... Mysle ze to raczej mogl byc jakis zator w ktorejs tetnicy. Jako powiklanie po narkozie.


Właśnie... to jest najbardziej zastanawiające.
Lekarka, powiedziała, że trzeba by zrobić sekcję, aby wiedzieć na pewno. Ale to koszty, więz koleżanka sie nie zdecydowała.
Możesz mieć rację, że to zator.

Jak czytam teraz Wasze posty o skutkach kastracji, to mi ciarki chodzą po krzyżach. Dobrze, że o tym wszystkim nie wiedziałam przed zabiegiem.

Co do karmienia...
Wyobraźcie sobie, że ludzie potrafią bezmyslnie karmić Whiskasami i KK koty przez lata i dziwią się, jak słyszą ode mnie, że to szkodliwe!!!!!
Mam ulubioną kwiaciarnię, gdzie pracują bardzo fajni młodzi ludzie (z wykształcenia floryści). Wczoraj się zgadaliśmy na temat kotów. Chłopak ma 7 kotów (w tym 3 rasowe) i wszystkie zawsze karmi ... wiecie czym. Narzeka, że to drogie i dziwi się, że koty juz tego nie chcą jeść!
Chyba będę tam często przychodzić, żeby popytać o te koty... Strasznie się zdziwił, że koty lubią surowe mięso!  :roll:
Zapisane

Forum Zwierzaki

Kocio koleżanki nie przeżył kastracji :-(((
« Odpowiedz #27 : 2003-12-09, 07:18 »

myszka

  • Gość
Kocio koleżanki nie przeżył kastracji :-(((
« Odpowiedź #28 : 2003-12-09, 09:18 »
W sumie to te karmy mają po to taki marketing, żeby przeciętny właściciel myślał, że to takie super żarcie... :?
Zapisane

Sal

  • Gość
Kocio koleżanki nie przeżył kastracji :-(((
« Odpowiedź #29 : 2003-12-09, 09:28 »
Jak bym nie trafiła na to forum, też bym tak myślała.
Reklamy są piękne...
Zapisane
Strony: [1] 2   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.073 sekund z 28 zapytaniami.