Mam 'mały' problem. Otóż kotka 'znajomych' na wsi bez przerwy ma kociaki. Postanowiłam ją wysterylizować na własny koszt, bo ostatni miot skończył tragicznie.
I teraz prośba - czy możecie mi coś na ten temat powiedzieć? Na co zwrócić uwagę? Ile taki zabieg może kosztować? Jak zajmować się kotką? Jak długo kotka dochodzi do formy? Chodzi mi o to, że nie mogę jej trzymać w domu. Wet powidział mi wstępnie, że to prościutki zabieg, że maciupka ranka, że nie trzeba się kotką specjalnie zajmować, że mogę ją odwieźć praktycznie tego samego dnia. Sama nie wiem. Przecież rana, narkoza.
Inna sprawa, że to półdziki zwierzak i może u siebie będzie się czuła lepiej?
Nie wiem. Może za bardzo panikuję, ale to dlatego, że nie mam doświadczenia ani w dziedzinie sterylizacji, ani kotów.
Po prostu chciałabym pomóc temu zwierzęciu, bo jak nie ja to nikt :?