Ja miałam ostatnio rozterki dotyczące karm dla kastratów. Ostatecznie doszłam do wniosku, że jeżeli Luckowi służy dotychczasowa karma to nie będę jej zmieniać na tą dla kastratów, tylko ograniczę ilość karmy w miseczce. Często chcemy dobrze i możemy przedobrzyć
Zgadzam się , nie można dopuścić do nadwagi bo zrobimy zwierzęciu dużą krzywdę. Moja wetka ostatnio mi powiedziała, że przekarmiony kot to duże prawdopodobieństwo cukrzycy i chorób nerek , które są trudne i długotrwałe w leczeniu. Więc lepiej wsypać do miseczki mniej, choć serce boli.
Natomiast co do karmy dla kastratów to myślę , że podawanie jej w celach profilaktycznych nie ma sensu. Zazwyczaj te karmy podwyższają poziom ph moczu. Mój kastrat w grudniu miał problemy z układem moczowym. Po zbadaniu moczu okazało sie , że jego ph wynosi 7, czyli zasadowe. W takim środowisku wytwarzają się kamienie tzw. struwity, które miał mój kot. W jego przypadku mocz trzeba było wręcz zakwasić. Dostawał specjalną pastę , która obniżała ph. Oprócz tego karmiony był specjalną karmę leczniczą RC dla kotów ze struwitami, która pomaga w rozbijaniu takich kamieni. Takiej karmy nie można kupić w żadnym sklepie, tylko u lekarzy wet.
Jest też drugi rodzaj kamieni , kamienie szczawianowe, które wytrącają się w środowisku kwaśnym.
Więc zdrowym kastratom powinnno się jedynie pilnować wagi