iwa biegnie za każdym kotem,którego zobaczy więc za czarnym też pobiegnę i nie boję się,że przyniesie mi to pecha.kiedyś miałam czarnego kotka.był to najpiękniejszy kot,jakiego w życiu widziałam.jak był mały to miał bardzo poskręcane futerko-takie kurczaczkowe-barankowe.a potem miał najpiękniesze "jedwabne" futerko.musiałam go oddać jednak,bo był tylko na przechowanie (mojej koleżance ktoś podrzucił pod dom 4 małe koteczki,ja wzięłam 1,żeby pomóc w opiece i znalezieniu domu,całe szczęście ma teraz wspaniały dom
)
a przesądy o czarnym kocie są stare jak świat.kojarzymy je z czarownicami,nieszczęściem,które one łapały-szczury.