No ja właśnie jeszcze niedawno, jak tutaj w Anglii nie miałam swoich łyżew, to byłam zmuszona jeździć w hokejówkach (teraz już mam moje przywiezione z Polski, jupii
)
Na poczatku bylo ciezko, potem nawet jakos udawalo mi sie w nich piruety robic (
) ale i 100razy bardziej wole figurowki, w nich sie uczylam, pozniej pierwsze moje własne, straszne byly bo byly miekkie i mozna bylo sobie kostke skrecic
Od czasu jak byłam w tej sekcji trenerka kiedyś doradziła, jakie kupić (bardziej takie profesjonalne i wreszcie sztywne xD), no i takie mam teraz ;]