Oj, byłam z 2 tyg. temu...
No to już wiem dlaczego jedni piszą, że wątek miłosny najważniejszy, a inni, że w tle. No w sumie miłość była
motorem jej działań.
Y, no podobały mi się "efekty", ten. praca oporatorów...
E, no treść nie grzeje mnie szczególnie, ani nie ziębi, ok, do obejrzenia...
tak 4, co było okropne, to zakończenie, powinno się skończyć dwie sczeny wcześniej jak mówiła o zasychającym sercach jak liście...
(wiecie, bez tego jak się szykowała na spotkanie i bez spotkania), co to holiłud?
Aha, mała Dynia rządzi...