nie wiem skad ten twoj wniosek - jednak substancje, ktore dzialaja wypalajaco sa uzywane po to by 1. zdezynfekowac 1. usunacmartwa tkanke 3. powstrzymac krwawienie. Jesli zanieczyszczon a, ropiejaca rana zaczyna krwawic - jest to dobrym znakiem, poniewaz oznacza to, ze dotarlo sie do zywej tkanki - a tylko zywa tkanka bedzie sie regenerowac.
stad moj wniosek ze psu wżarlo sie w naczynia krwionosne i krew tryskala dosc mocno. Wiem, ze to mialo usunac chora tkanke, ale mimo to ze wypalilo to co moglo i jeszcze troche, to nie goilo sie. Pan dembele jest specem od skory a nie udalo sie mu tego wyleczyc. Wiem, ze byc moze chcial dobrze, ale nie wyszlo mu, a tylko spowodowal dodatkowe cierpienie psa, ktory mial chyba wszystkie wilkowe przypadlosci Pojechalem do 'animy' na ul. podlesnej. trafilem na p. doktor, ktora co prawda w czym innym sie specjalizowala, ale polecila przemywac rivanolem, dala jakies masci i psu po 2 tygodniach zasklepila sie rana i bylo OK. Niestety p. doktor z podlesnej w wwie wyprowadzila sie gdzies do trojmiasta, wielka szkoda.
prob;em polega na tym, ze taka jest prawda - placisz za wiedze. To ze zdazylas sobie o czyms w necie poczytac to twoja sprawa - nawet sobie nie wyobrazasz jak zieloni ludzie potrafia do lecznic przylazic.
problem polega na tym, ze ja tego p. doktora o nic nie prosilem, oprocz o odrobaczenie, o tym o czym z nim rozmawialem, moglbym porozmawiac np z sasiadem, tyle ze sasiad pieniazkow za to by nie chcial. Ja bym osobiscie wstydzil sie takiego postepowania, aby ze zwyklej rozmowy przejsc w 'porady fachowca', przyjety zostalem na korytarzu, do gabinetu nie zostalem zaproszony, rozmowa odbywala sie w poczekalni. Nie zaczalem sam zadawac pytan, pan doktor sam z siebie mowil, potem jak juz nawiazala sie rozmowa to jasne, przeciez jak mowil o psie ja nie bede zmienial na sile tematu. Pierwszy raz ktos tak zrobil, a z poprzednim psem uwierz mi, zwiedzilem sporo weterynarzy, na 4 lata trzymania psa, moze 3 miesiace byly bez wizyty. Dla mnie takie postepowanie ociera sie o brak etyki zawodowej i brak rzetelnej informacji, ze wlasnie swiadczy sie jakas usluge.
nawet sobie nie wyobrazasz jak zieloni ludzie potrafia do lecznic przylazic.
wyobrazam sobie, ale tez wyobrazam sobie, ze moga przychodzic ludzie, ktorzy posiadaja juz wiedze w tym zakresie. Poza tym wole placic za cos czego sie domagam jako klient. Pani dr w 'animie' na rozanej za swoja wiedze nie chciala pieniedzy, chociaz rozmowa byla tym razem o konkretach, miala ona wyrazny charakter porady. Pytania, padaly z mojej strony i oczekiwalem odpowiedzi. Pani dr nie zaczela od przyslowiowych firanek by przejsc sama z siebie do sprawy dot. psa zeby potem zainkasowac troche pieniazkow.
rutynowe postepowanie przed szczepieniem. Badanie kalu natomiast nie jest przeprowadzane pod katem dzialania trzystki a obecnoscia pasozytow. Co do telefonu - w wiekszosci lecznic tak sie robi, o ile rzecz jasna wet ma czas by zadzwonic.
Rutynowym postepowaniem przed szczepieniem nazywasz przycinanie pazurkow, czyszczenie uszu, badanie stawow? A jakby cos z tym bylo nie tak, to co, nie podalaby szczepionki? Rozumiem badanie temperatury i ew. pytanie o ogolny stan zdrowia, bo goraczkujacego psa nie powinno sie szczepic. Kal byl rowniez sprawdzany na trypsyne (chyba tak to sie nazywalo). Musialem uzbierac dwudniowa kupke i zawiesc razem z druga probka, w ktorej miala sie znalezc kupka wyprodukowana nie wczesniej niz w ciagu jednej godziny. Czyli pod katem robali i trypsyny byly probki badane. Tamtem wet, psycholog, o ktorym wyzej sie rozpisywalem, nie pytal sie nawet jakie kupy piesek robi, i nie zwrocil uwagi, ze jak na szczeniaka to jest zbyt chudy, w konsekwencji nie zlecil badania kalu. Tak na marginesie badanie kalu wykazalo, ze pies ma dzardzie (chyba tak to sie pisze) i jakies drugie robale na 'c', prawdopodobnie w wyniku niezbyt higienicznych warunkow w hodowli.
Co do telefonu z lecznicy, tak jak wyzej wspomnialem bylem bywalcem wielu lecznic wet i pierwszy raz zdarzylo sie cos takiego ze ktos sam z siebie chce zadzwonic do mnie z informacja o wynikach badania. No chyba, ze cos diametralnie zmienilo sie od sierpnia 2006 r.
pozdrawiam