Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: 1 [2]   Do dołu

Autor Wątek: Duży kot na Opolszczyźnie  (Przeczytany 22035 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Duży kot na Opolszczyźnie
« Odpowiedź #30 : 2009-05-28, 14:06 »
Ostatnio znaleziono jakiś ślad,zrobiono gipsowy odlew i zawieziono do Wrocławskiego zoo,gdzie orzeczono,że ... to jest na ponad 80% trop psowatego,a nie dużego kota ...
Wczoraj pokazano pułapkę na " pumę ",w której chcą umieścić królika,prosię lub kurę - specjalista od tropienia dzikich zwierząt / zwłaszcza kotów / uważa,że prawdopodobieństwo schwytania zwierzęcia w ową pułapkę,jest nikłe.

renia3399

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 6576
  • "zwierzaki górą" Timothy Treadwell...
Odp: Duży kot na Opolszczyźnie
« Odpowiedź #31 : 2009-05-28, 22:57 »
ja słyszałam ze chcą ja w klatkę złapać, na żywołapkę, czy im się to uda... tato powiedział że może lisa w to złapią, a jeśli postawią klatkę obok opola a puma zawędruje 20km dalej? na wiele im się ta klatka nie zda... ale dobrze że w taki sposób próboją
Zapisane
dwie rzeczy sa nieskonczone ..wszechswiat i ludzka glupota
"Hitler traktował ludzi "tylko" tak, jak ludzie traktują zwierzęta" Charles Patterson
"Gdyby zwierzę zabiło z premedytacją, byłby to ludzki odruch." Stanisław Jerzy Lec
"największe zło to tolerować krzywdę" Platon

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Duży kot na Opolszczyźnie
« Odpowiedź #32 : 2009-05-29, 14:59 »
Cytuj
"-– To musi być żywe zwierzę, drapieżnik taki jak puma nie da się nabrać na porcję mięsa – powiedział dziennikarzom dyrektor Centrum Zarządzania Kryzysowego wojewody opolskiego Henryk Ferster.

Jeżeli próby odłowienia drapieżnika nie powiodą się, zwierzę najprawdopodobniej zostanie przeznaczone do odstrzału.

– Musimy sobie powiedzieć prawdę, będziemy musieli ją odstrzelić, innej rady nie ma. O tym, ile jeszcze poczekamy, zdecydują myśliwi – zapowiedział dyrektor."



Czyli o życiu lub śmierci drapieżnika,zadecydują,jednak myśliwi ...  :roll:

Forum Zwierzaki

Odp: Duży kot na Opolszczyźnie
« Odpowiedz #32 : 2009-05-29, 14:59 »

soboz4

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 729
  • Każda porażka to krok do sukcesu!
    • WWW
Odp: Duży kot na Opolszczyźnie
« Odpowiedź #33 : 2009-05-29, 17:30 »
A ja mam wrażenie, że puma jest tematem zastępczym, gdy nie ma żadnej sensacji dobrze jest coś powiedzieć, pamiętam lato, w którym wciąż straszyli pływającym po Mazurach krokodylem...
Zapisane
Bożena

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Duży kot na Opolszczyźnie
« Odpowiedź #34 : 2009-05-29, 17:45 »
Mnie w ogóle drażni to straszenie " pumą " - robienie niepotrzebnej i taniej sensacji ...
Jeszcze trochę i okaże się,ze to,po prostu wilk i tyle.
Cała akcja schwytania " pumy " jest mało profesjonalna i ta nieudolność daje własnie zielone światło dla myśliwych,którzy chętnie udowodnią,jak to bronią biednych ludzi przed złymi drapieżnikami.

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Duży kot na Opolszczyźnie
« Odpowiedź #35 : 2009-06-05, 13:16 »
Cytuj
http://www.dziennik.pl/wydarzenia/spoleczenstwo/article393651/Nie_pokazuj_bestii_ze_sie_boisz.html

...a jak podało dzisiaj RMF-FM w powiecie pleszewskim woj.wielkopolskie jest zgoda na odstrzał kota...

 :roll:

renia3399

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 6576
  • "zwierzaki górą" Timothy Treadwell...
Odp: Duży kot na Opolszczyźnie
« Odpowiedź #36 : 2009-06-05, 15:19 »
poza okresleniami "bestia" czy "rozjuszone zwierze" to myśle że jest, ok, znaczy dobrze że dają jakieś rady, nie wiem czy skuteczne, stać się większym? no wiele razy się słyszy, ale czy wtedy puma zamist jak ofiare nie potraktuje jako zagrożenie na które też trzeba się rzucić?

ciekawe  gdzie jest teraz...
Zapisane
dwie rzeczy sa nieskonczone ..wszechswiat i ludzka glupota
"Hitler traktował ludzi "tylko" tak, jak ludzie traktują zwierzęta" Charles Patterson
"Gdyby zwierzę zabiło z premedytacją, byłby to ludzki odruch." Stanisław Jerzy Lec
"największe zło to tolerować krzywdę" Platon

Estel

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1610
  • "...Nie zatrzymuj wilków, bo jest ich coraz mniej"
Odp: Duży kot na Opolszczyźnie
« Odpowiedź #37 : 2009-06-08, 21:05 »
mój tato pracuje na poczcie i dzisiaj ok. 1h temu zanim do domu wrócił, koleś z KPEsu (nie wiem jak to się pisze) który jechał koło wioski Małujowice, widział jak puma przebiegła mu przed autem i jest pewny że nie pomylił jej z innym zwierzęciem
wpiszcie Małujowice tu http://mapa.szukacz.pl/ i przybliżcie do 48m to zobaczycie Pawłów tam gdzie mieszkam :roll:
Zapisane
"Wilk nie jest zwierzęciem ziejącym nienawiścią, ani też nie jest maskotką do przytulania, nie jest ani niebezpieczny, ani sympatyczny. Jest po prostu jednym z  wielu interesujących gatunków prześladowanych przez człowieka od stuleci, który potrzebuje miejsca  do życia."
http://stobnica.wolf.wild.art.pl/       "Jest pewna przyjemność w lasach bez ścieżek; Jest upojenie na samotnym wybrzeżu;Jest społeczność gdzie nie ma intruzów,
http://www.wolfpunk.most.org.pl/ulve/       Przy głębokim morzu i muzyce jego szumu;Nie człowieka kocham mniej, lecz naturę bardziej"- Lord Byron

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Duży kot na Opolszczyźnie
« Odpowiedź #38 : 2009-06-25, 01:22 »
Cytuj
PLESZEW - Jest decyzja o odstrzale pumy
 06.06.2009
 Wczoraj starosta pleszewski, zaalarmowany informacjami o biegającym po okolicy drapieżniku, zwołał sztab kryzysowy. Podczas narady z myśliwymi, powiatowym lekarzem weterynarii oraz wójtami Chocza i Gołuchowa podjął decyzję o odstrzeleniu zwierzęcia, prawdopodobnie pumy.

Z takim wnioskiem wystąpił też do wojewody wielkopolskiego, a ten do resortu ochrony środowiska.

Wczoraj prawdopodobnie zwierzę pojawiło się na polu w okolicach Chocza. - Jedna z pracownic naszego urzędu widziała wielkie czarne zwierzę wybijające się ponad zboże - mówi wójt Chocza Marian Wielgosik. - Potwierdza to jeden z policjantów, który również widział to wielkie zwierzę w Choczu. Wielki kot przeszedł ulicą Kaliską w kierunku rzeki i zniknął w krzakach. Zrobiliśmy zdjęcia odcisków jego łap. Pozostawiony przez kota ślad ma wielkość ok. 14-15 centymetrów, a odległość między stopami wynosi 1,40 m.

Wersję o pojawieniu się zwierzęcia z rodziny kotowatych w powiecie pleszewskim potwierdza też dziennikarz Paweł Michaliszyn, który w nocy ze środy na czwartek wracał autem po audycji do domu w Pleszewie.

- Dojeżdżałem do Gołuchowa, gdy w odległości ok. 80 metrów przebiegł mi przez drogę wielki kot. Miałem włączone długie światła i nie mogę się mylić. To była na pewno puma, bo od lat interesuję się dzikimi zwierzętami z rodziny kotów. Upewniły mnie o tym jej charakterystyczne, miękkie skoki i niewielka głowa. Miałem dość czasu, by się jej przyjrzeć.


Wielki kot przeszedł ul. Kaliską w kierunku rzeki i zniknął - mówi wójt Chocza

Puma pojawiła się na terenie gminy Gołuchów w środę. Od początku przyciąga uwagę mediów i sieje strach wśród tamtejszych mieszkańców. Zwierzę widziane było w rejonie wsi Czerminek, Szkudła, Cieśle i Kajew, czyli na pograniczu dwóch gmin: Gołuchowa i Pleszewa. W stan gotowości postawiono myśliwych, wójt Gołuchowa zwołał sztab kryzysowy, a starosta powiadomił centrum zarządzania kryzysowego wojewody wielkopolskiego.

- Bardzo duży kot przypominający pumę był widziany w nocy na drodze między Cieślami a Kajewem, a na polu jednego z rolników w Kucharkach odkryto ślady łap o średnicy około 10 centymetrów - mówi starosta Michał Karalus. - Drapieżnik zdemolował klatkę, w której były króliki. Wójt Gołuchowa oraz burmistrz Pleszewa wystosowali do mieszkańców okolicznych wsi ostrzeżenia na wypadek spotkania ze zwierzęciem.

Wczoraj nie nadeszło jeszcze zezwolenie na odstrzał drapieżnika od wojewody, który o zgodę wystąpił do resortu ochrony środowiska. Odstrzału pumy mają dokonać myśliwi zrzeszeni w Polskim Związku Łowieckim.

Jacek Tomczak  -  POLSKA Głos Wielkopolski

http://poznan.naszemiasto.pl/wydarzenia/1008710.html

...  :roll:

Forum Zwierzaki

Odp: Duży kot na Opolszczyźnie
« Odpowiedz #38 : 2009-06-25, 01:22 »

Olinka

  • *
  • Wiadomości: 56
Odp: Duży kot na Opolszczyźnie
« Odpowiedź #39 : 2009-07-08, 22:45 »
słyszałam że kotek sobie całkiem nieźle radzi
wykołował juz niezłągrupę mysliwych
chyba potrzebny jest jakiś tropiciel śladów
z powieści przygodowych o Winetou
a swoja drogą ciekawe czy ucieknie - czy da się złapać
ja trzymam kciuki za kotkiem :)
Zapisane

soboz4

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 729
  • Każda porażka to krok do sukcesu!
    • WWW
Odp: Duży kot na Opolszczyźnie
« Odpowiedź #40 : 2009-07-09, 11:22 »
Pytanie czy to kot czy yeti?  ;p
Zapisane
Bożena

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Duży kot na Opolszczyźnie
« Odpowiedź #41 : 2009-07-12, 18:59 »
Pytanie czy to kot czy yeti?  ;p
Z tego co wiem, okazało się, że to nie była żadna puma, tylko duży osobnik kota domowego.
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Duży kot na Opolszczyźnie
« Odpowiedź #42 : 2009-07-12, 21:21 »
Z tego co wiem, okazało się, że to nie była żadna puma, tylko duży osobnik kota domowego.

Dokładnie - tyle tylko,że pozornych obserwacji " pumy " i innych " dziwnych " zwierząt było tak wiele,że jeszcze nie wiadomo,czy to jest już koniec tej medialnej nagonki ...

Olinka

  • *
  • Wiadomości: 56
Odp: Duży kot na Opolszczyźnie
« Odpowiedź #43 : 2009-07-21, 16:18 »
kot domowy ??
o ile pamietam był jakiś krótki film kilka miesięcy temu w TV
tam wyraźnie było widać że na kota jest za duży
w dodatku wypowiadał sie jakis Zoolog :)
nie ten nasz to był jakiś zawodowiec
oczywiście nasz ZOOLOG - też ma sporą wiedze
przekonałam sie wtym dziale - ale i w innych
Zapisane

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Duży kot na Opolszczyźnie
« Odpowiedź #44 : 2009-07-21, 18:19 »
kot domowy ??
o ile pamietam był jakiś krótki film kilka miesięcy temu w TV
tam wyraźnie było widać że na kota jest za duży
w dodatku wypowiadał sie jakis Zoolog :)
nie ten nasz to był jakiś zawodowiec
oczywiście nasz ZOOLOG - też ma sporą wiedze
przekonałam sie wtym dziale - ale i w innych
Dziękuję Olinko za komplementy nie wiem, czy na nie zasługuję. W gazecie lokalnej mojego miasta było wspomniane o tym zwierzęciu. Napisano,że był to duży kot domowy. Podobnie podawała wiadomości o nim telewizja.
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

Forum Zwierzaki

Odp: Duży kot na Opolszczyźnie
« Odpowiedz #44 : 2009-07-21, 18:19 »

Olinka

  • *
  • Wiadomości: 56
Odp: Duży kot na Opolszczyźnie
« Odpowiedź #45 : 2009-07-30, 16:37 »
ostatnio o nim ucichło
może wyjechał za granicę :) - wschodnią
ktos pisał że jest taka mozliwość w jakimś wątku wcześniej
... to nie roztrzygniemy sporu
ja obstaje że to jest Puma
Zapisane

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Duży kot na Opolszczyźnie
« Odpowiedź #46 : 2009-07-30, 19:35 »

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Duży kot na Opolszczyźnie
« Odpowiedź #47 : 2009-08-04, 08:50 »
A jednak pumę,lub pumy " załatwili " polscy myśliwi:

Cytuj
polskatimes.pl: "Polscy myśliwi zastrzelili pumy, które uciekły z hodowli w Czechach. To ustalenia reporterów Polski Dziennika Zachodniego.
Nie ma już tajemniczego kota, który wiosną w różnych częściach kraju zagryzał duże leśne zwierzęta i wzbudzał popłoch, podchodząc pod płoty gospodarstw. Jak ustaliliśmy, wyśmiewane przez niektórych pumy naprawdę istniały. Uciekły z nielegalnej hodowli w Czechach, a w Polsce zostały zastrzelone. W wielkiej tajemnicy.
Według naszych informacji pumy były co najmniej trzy, choć niektóre źródła mówią nawet o pięciu. Dopiero teraz przedstawiciele służb antykryzysowych potwierdzają, że bestie nie były tylko wytworem ludzkiej wyobraźni. Zagrożenie było więc realne. By nie siać paniki, komunikaty na temat dzikich zwierząt ograniczano do minimum. Dowiadywaliśmy się z nich tylko o tajemniczym kocie, który może biegać po okolicy. Tymczasem ludzie odpowiedzialni za nasze bezpieczeństwo dobrze wiedzieli, ż drapieżników jest więcej.
- Najważniejsze, że zniknęły - mówią przedstawiciele służb kryzysowych. Nie chcą jednak oficjalnie powiedzieć, co się z nimi stało. Centra kryzysowe na Śląsku i Opolszczyźnie odwołały już alarm. - Nie mamy już zgłoszeń związanych z kotami. Mieszkańcy mogą wchodzić do lasu - mówi Jerzy Szydłowski, szef Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Raciborzu.
Także Andrzej Szczeponek, zastępca dyrektora wydziału kryzysowego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach, zapewnia, że mieszkańcom nic już nie grozi. - Ostatnie ślady pochodzą z Kochanowic, ale odkryto je dość dawno temu. Nie ma sensu dalej ostrzegać ludzi - mówi Szczeponek.
W podobnym tonie wypowiadają się w wydziałach kryzysowych na Opolszczyźnie, mimo że kilka dni temu odebrano tam informację o pojawieniu się dzikiego kota w Dylakach koło miasteczka Ozimek. - Sprawdziliśmy ten sygnał, ale niczego tam nie stwierdzono - mówi Edward Ambicki, zastępca dyrektora wydziału kryzysowego w Urzędzie Wojewódzkim w Opolu.
Skąd ten nagły spokój wśród służb kryzysowych? Stąd, że drapieżniki zostały po prostu zastrzelone. - Kotów było w sumie pięć. Trzy grasowały na terytorium Polski, dwa w Czechach - opowiada anonimowo nasz informator z Lasów Państwowych. - To były pumy, które uciekły z nielegalnej hodowli za naszą południową granicą. Młode zwierzęta, ważące około 50 kilogramów - zdradza urzędnik. - Zostały zlikwidowane po cichu, bez powiadamiania mediów. To było jedyne wyjście - zapewnia i zaraz uzasadnia: - Nie ma w Polsce ustawy dotyczącej postępowania z takimi zwierzętami. Przecież puma nie jest u nas zwierzyną łowną. Mimo to trzeba było podjąć jakieś kroki, więc zapadła decyzja o odstrzale. Dla tropicieli z odpowiednim sprzętem, który umożliwiał polowania w nocy, to była bułka z masłem - mówi nasz informator. Gdzie zostały zastrzelone? - Trzeba pytać w Opolu - ucina rozmowę."

... Nie ma ustawy,więc zwierzęta " zlikwidowano " po cichu ...

soboz4

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 729
  • Każda porażka to krok do sukcesu!
    • WWW
Odp: Duży kot na Opolszczyźnie
« Odpowiedź #48 : 2009-08-04, 08:56 »
http://www.kurierlubelski.pl/module-dzial-viewpub-tid-9-pid-75214.html

Cytuj
Pumy zabito bez rozgłosu

W Polsce naprawdę grasowały trzy drapieżniki

 
Czarną pumę widziano m.in. na Opolszczyźnie
Nie ma już tajemniczego kota, który wiosną w różnych częściach kraju zagryzał duże leśne zwierzęta i wzbudzał popłoch, podchodząc pod płoty gospodarstw. Jak ustaliła „Polska”, wyśmiewane przez niektórych pumy naprawdę istniały. Uciekły z nielegalnej hodowli w Czechach. Zostały w tajemnicy odstrzelone.

Według naszych informacji pumy były co najmniej trzy, choć niektóre źródła mówią nawet o pięciu. Dopiero teraz przedstawiciele służb antykryzysowych potwierdzają, że bestie nie były wymysłem ludzkiej wyobraźni. Zagrożenie było realne. By nie siać paniki, komunikaty na temat dzikich zwierząt były lakoniczne. Ostrzegano tylko przed tajemniczym kotem, który być może biega po okolicy. Tymczasem doskonale zdawano sobie sprawę, że drapieżników jest więcej.

– Najważniejsze, że zniknęły – mówią przedstawiciele służb kryzysowych, nie chcą jednak oficjalnie powiedzieć, co się z nimi stało. Centra kryzysowe na Śląsku i Opolszczyźnie odwołały już alarm. Powód: dzikie koty zniknęły. – Nie mamy już zgłoszeń związanych z kotami. Mieszkańcy mogą wchodzić do lasu – mówi Jerzy Szydłowski, szef Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Raciborzu.

Także Andrzej Szczeponek, zastępca dyrektora wydziału kryzysowego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach, zapewnia, że mieszkańcom nic już nie grozi. – Ostatnie ślady pochodzą z Kochanowic. To było dość dawno temu. Nie ma sensu dalej ostrzegać ludzi – mówi Szczeponek.

W podobnym tonie wypowiadają się w wydziałach kryzysowych na Opolszczyźnie, mimo że kilka dni temu odebrano tam informację o pojawieniu się dzikiego kota w Dylakach koło Ozimka. – Sprawdziliśmy ten sygnał, ale niczego tam nie stwierdzono – mówi Edward Ambicki, zastępca dyrektora wydziału kryzysowego w Urzędzie Wojewódzkim w Opolu.

Jak ustaliła „Polska”, drapieżniki zostały zastrzelone bez rozgłosu. – Kotów było w sumie pięć. Trzy grasowały na terytorium Polski, dwa w Czechach – opowiada anonimowo nasz informator z Lasów Państwowych. – To były pumy, które uciekły z nielegalnej hodowli za naszą południową granicą. Młode zwierzęta, ważące około 50 kilogramów – zdradza urzędnik. – Zostały zlikwidowane po cichu, bez mediów. To było jedyne wyjście – zapewnia i zaraz uzasadnia: – Nie ma w Polsce ustawy dotyczącej postępowania z takimi zwierzętami. Przecież puma nie jest u nas zwierzyną łowną. Jednak trzeba było podjąć jakieś kroki. Podjęto decyzję o odstrzale. Dla tropicieli z odpowiednim sprzętem, który umożliwiał polowania w nocy, to była bułka z masłem – mówi nasz informator. Gdzie zostały zastrzelone? – Trzeba pytać w Opolu – ucina.

Zdzisław Dzwonnik, nadleśniczy z Opola, twierdzi, że nic nie wie o całej sprawie. – Mogę tylko potwierdzić, że alarm już nie obowiązuje. Nawet gdybym coś wiedział, nie jestem upoważniony do udzielania informacji. Zresztą kotami – od momentu, gdy się pojawiły – zajmował się łowczy wojewódzki – odbija piłeczkę Dzwonnik.

Tymczasem Wojciech Plewka, łowczy wojewódzki z Opola, tłumaczy, że specjalna klatka na pumę w dalszym ciągu stoi w Grabówce. – Została postawiona w miejscu, gdzie pojawiały się zwierzęta. Pumę widziałem w Grabówce dwukrotnie. Żerowała przy torach kolejowych. Miała tam dużo świeżego mięsa. Młody kot zjadał to, co potrąciły pociągi. Postawiliśmy tam klatkę, ale nic się nie złapało – dodaje Plewka.

Dlaczego pum nie spróbowano uśpić? – Trzeba by było podejść do kota na 20 metrów. A narkoza zaczęłaby działać dopiero po 40 minutach. Puma zdążyłaby uciec, wyspać się w bezpiecznym miejscu i znów wrócić. W tej sytuacji nie było mowy o usypianiu – mówi Plewka.

Gdy pytamy o odstrzał – zaprzecza. – Na terenie województwa opolskiego do pum nie strzelano – ucina.

Podczas kolejnej rozmowy telefonicznej Wojciech Plewka przyznał nam jednak, że uzyskał w Ministerstwie Ochrony Środowiska zgodę na odstrzał dzikich kotów. Ale zapewnia, że z niej nie skorzystał.

– Każdy z moich podwładnych mógł strzelać. Ale chcieliśmy rozwiązać sprawę inaczej – przekonuje.

Tymczasem w Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska tłumaczą, że zgody na odstrzał pum nie wydawano, bo... nie była potrzebna. – Pumy nie są u nas pod ochroną. A artykuł 125 ustawy o ochronie przyrody mówi wyraźnie, że zwierzęta nieobjęte ochroną mogą być zabijane, gdy zachodzi zagrożenie dla bezpieczeństwa powszechnego – tłumaczy Lidia Sternik z GDOŚ.

A takie zagrożenie było. Żyjąca na wolności puma (według naszego informatora to był gatunek żyjący w Ameryce Środkowej) unika ludzi. Jednak może zaatakować, gdy poczuje się zagrożona. Na przykład rolnik wchodzący do obory, z której nie ma innego wyjścia, to dla niej poważne niebezpieczeństwo i powód do ataku.

O tajemniczym wielkim kocie zrobiło się głośno zimą. Po raz pierwszy był widziany 5 lutego w Mokrym na Opolszczyźnie. Zwierzę zaatakowało kilka gospodarstw rolnych w powiatach prudnickim, głubczyckim i kędzierzyńskim. Jego ofiarą padło kilkanaście zwierząt hodowlanych. W kwietniu nie było dnia, by na Śląsku i Opolszczyźnie nie pojawiały się nowe informacje o tajemniczym kocie, który grasuje w naszych lasach. Służby wojewódzkie odebrały kilkadziesiąt zgłoszeń. Później sygnały ucichły.

Jednak w miniony weekend w Opolu znów odebrano zgłoszenie mieszkanki Boguszyc w gminie Prószków, która 2 sierpnia rano widziała czarne zwierzę wydające dźwięki „podobne do szczekania”. Znaleziono ślady, ale nie wiadomo jakiego zwierzęcia.

Aleksander Król

Zapisane
Bożena

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Duży kot na Opolszczyźnie
« Odpowiedź #49 : 2009-08-04, 09:10 »
... Jak widać,cała akcja z odłowem pumy / pum,była jedynie przykrywką,która miała oddalić zainteresowanie od myśliwych ...  :roll:
cały czas,robiono nas w konia,że ją / je odłowią ... zabito je po cichu,żeby uniknąć rozgłosu,jak w przypadku ubiegłorocznego łosia w Warszawie.

soboz4

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 729
  • Każda porażka to krok do sukcesu!
    • WWW
Zapisane
Bożena

Forum Zwierzaki

Odp: Duży kot na Opolszczyźnie
« Odpowiedz #50 : 2009-08-04, 12:16 »
Strony: 1 [2]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.135 sekund z 30 zapytaniami.