Forum Zwierzaki

U mnie w domu sa 4 psy i 2 koty. Psy nie lubia sie z kotami, szczegolnie owa jamniczka z topicu. Akurat tak sie zlozylo ze nasza kotka okocila sie  w magazynku ktory stoi obok domu, miala 5 malych koteczkow, mialy 5 dni. Kotka wybrala sobie bezpieczne miejsce na wysokosci ze tak powiem, jednak ta dozarta jamniczka jakims cudem dostala sie do nich i zagryzla jednego po drugim, jakby jadla kosci z miski. Na moje szczescie nie widzialem tego tylko moj brat, ktory mi opisal zajscie. Mowil ze kiedy dobiegl do miejsca zbrodni bylo juz za pozno, suka na jego widok uciekla szybko do mieszkania. Po maluszkach zostala doslownie krwawa miazga... :(

Wiem ze to wina czlowieka jak wychowal tego psa, juz taka cieta na kotu byla jak ja przygarnelismy (miala wtedy ok2 lata, teraz ma 4). Jest to juz jej drugie takie morderstwo na naszych kotach, wczesniej zrobila to w ubiegle wakacje na juz 2.5 miesiecznym pieknym kotku.

Wie ktos jak mozna by oduczyc ja takich zachowan ? Jest to w ogole mozliwe jeszcze ?

myślę że już nie da sie tego wykorzenić :(  trzeba po prostu nie dopuszczać jej do kotków :(

Pamiętaj że jamnik jest psem uzywanym do polowan i ma te geny ; najwyzej uspione. Jesli ktos go tak wychowal to obudził dziabła.
Powinna dostac jednak lanie bo wie co zrobiła. Uciekła do domu czyli rozumie a to znaczy ze jest zle wychowana. Nie bij zaraz ale... z resztą juz nie zrozumie za co.
     Przykro mi.

przykra sprawa bardzo  :(

Mialam kiedys jamnika i niestety on tez lubil zabijac , tylko ze myszy . Nikt go tego nie uczyl . Zabijanie sprawialo mu przyjemnosc , to straszne ale taka natura, jaki mial wtedy blysk w oczach  . Zabil dwie moje myszki i swinke morska, Kanarka i chomika udalo sie uratowac , a szczur zostawil mu blizny na nosie. Mial na sumieniu kilkadziesiat dzikich myszy. Po prostu musialam zrezygnowac z wszelakich zwierzat w domu . Zostalo mi tylko akwarium. Gdyby jamniki byly wielkosci dobermana , bylyby na pierwszym miejscu listy psow niebezpiecznych.  ;)

Ta jamniczka akurat nie jest wielkosci dobermana, nawet powiedzialbym ze widzialem sporo wieksze jamniki, ona jest taka srednia. Jednak strasznie dozarta, nienawidzi obcych zwierzat, kotow, ptakow. No nic, widac tak musi byc, trzeba ja izolowac od kotow, chociaz na prawde dostala sie do takiego miejsca ze to zadziwiajace co potrafi dokonac pies zeby dopasc wroga.

Moj pie sjest w sumie pol krwi jamnikiem ale od urodzenia wielbi koty mimo ze specjalnie go do nich nie przuczalam ale mniejsza z tym.

Proponuje zkabinowac jakiegos ogromnego agresywnego kocura i poszczuc nim psa..powinno pomoc ;)


A teraz na powaznie...tak bardzo przykre....ja raz bylam swiadkiem tego typu morderstwa.Niestety malo mozna dla takiego "uposledzonego" psa zrobic...najlepiej odizolowac od kotow, bedzie to najlepsze i dla kotkow i dla pieska

prosze sobie wyobrazić mały jamniczek od pseudohodowcy który nie zna się na socjalizacji i w młodym wieku psuje już psa, pożniej ten pies trafia do równie "zorientowanego w temacie" właściciela który najzwyczajniej wyrzuca psa jak mu się znudzi, a teraz prosze wyobrazic sobie ten sam proceder z psem dobremanopodobnym czy bedzie zagryzał tylko kotki?
dla tego tak ważny jest problem psów bez rodowodu to jest miedzy innymi przyczyna ostatnich pogryzen ludzi.

jamnik skulił się i uciekł do domu nie dla tego że wie że zrobił zle tylko dlatego ze zauwazył wsciekłego dominującego pana ktory najlepiej by mu wtlukl tak dla picu zeby pokreslic swoja dominacje (tak jak w stadzie wilkow) ten pies nie zrozumie tego nigdy a już napewno nie jak dostanie lanie raczej zrozumie "wilk ktory stoi wyzej w hierarchi przyszedł mnie znowu zlać i zaznaczyc swoja dominacje"

piesek może stać się łagodniejszy po kastracji ale niekoniecznie dla kotków.

mam jamnika szorstkowłosego... więc tego ktróry ma nawieej genów mysliwego i do tego agresywności dostarczyła mu wmieszana dfawka terriera...
fakt ma na końcie zająca i pare innych stworzeń ale do kotów podchodzi z respektem... myśle, że ten kocur mógłby być dobrym pomysłem :)
ale mam tez sąsiada wbloku, który ma jamniczke krótkowłosą.. i niesttey on ja dla zabawy, jak mówi, nauczył ganiać koty, ona poprostu na nie poluje na podwórku.. :(
i nawet nauczyła sie na drzewa wchodzić!!! na szczeście alpinista z niej kiepski więc chociaż tam kotki sa bezpieczne...
a to wsztsko przez głupote tego człowieka... :_(

Gina ma niestety rację  :(

Bardzo Ci współczuję.


Przez 14 lat miałam jamnika szorstkowłosego, z bardzo dobrej, zaprzyjaznionej hodowli.
Niestety,rasa ta została "stworzona" specjalnie do polowań. Potrzebne były krótkołape psy, mogące wcisnąć się w lisią norę lub mające jądrta dzika na wysokości pyska.Psy które miały mieć bardzo rozwinięty instynkt łowiecki.

Tak że nie ma szans na to aby zmienić jego charakter.

Następnym razem,gdy pojawią się kociaki, musisz zabezpieczyć teren tak aby pies sie do nich nie mógł dostać.

ja teraz mam od 8 Gacka :)
a wcześniej miałam jamnika krótkowłosego Sebastiana :)
wiem co to znaczy miec polująccego psa... zwłaszcza, że matka Gacka chodziła na polowania regularnie... i nawet w jakiś zawodach stratowała... mam 'dzikiego' a ty miałaś tez takiego czy 'lisiego'??

Niestety matka Korniego regularnie uczestniczyła w polowaniach...na dziki.
Na lisy częścij chodzą gładkie jamniory.

O tym że Korni jest "dziokowy" przekonałam się jak kiedyś zawisł na jądrach lekko zadziornego boksera.
To było okropne:za szyję trzymał go Boss (owczarek niemiecki) z drugiej strony wisiał Korni, a właściciele boksera  zamiast mi pomóc to ryczeli ze śmiechu :?

chodziło mi o kolor psa :)

cóż... ich pies nie miał pewnie zbytnio ochoty do smiechu...
mój pies za to ustawia wszytzkie psy w okolicy... nawet suki ... tylko ma jedna dame serca, starsza od niego o 4 latka śliczna jamniczkę krótkowłosą :)
reszty suk nie trawi... no chyba że maja cieczkę :)

A nie lepiej wysterlizowac kotke. I nie bedzie nadpopulacji kotkow.

;) kolorek też miał "dziki"

Zakochany był wiernie i do śmierci w rudej jamniczce długowłosej.

A głupol atakował duże psy tylko wtedy gdy szedł z obstawą,czyli Bosem.

Po jego smierci nie kupiliśmy juz jamniora - drugi taki się nie urodzi.
Teraz w domu królują koty.
Nawet pies mi skociał,stara się wyjść na balkon tak jak koty,czyli przez okno,i strasznie się dziwi że jej to nie wychodzi.

hiehi... Gacek zachowuje sie jak kot, alesmierdzi jak pies i jest średnio posłuszny na dworze mimo, że jako pies powinnien prezentować przeciwny front niż koty... ale niesteyy nie mogę mieć kota, bo tata nie lubi... i nic nie daje tłuaczenie, że Gacek jest jak kot, tylko że gorszy...
przeciez kot nie śmierdzi i nie trzeba z nim na dwr wychodzić... ale mój ojciec sie zaparł,...

Po jego smierci nie kupiliśmy juz jamniora - drugi taki się nie urodzi.

No właśnie , mój jamnior też był niepowtarzalny .

W odpowiedzi dla Giny powiem tylko tyle ze jamnikowi nikt nie zrobil lania, stwierdzilem ze to nic nie da, po co kolejna przemoc. Zostal tylko okrzyczany przez brata, ktory chcialby mu zrobic maly pokaz sily ale pies skryl sie na rekach mojej matki... I faktycznie wtedy uciekl bo raczej wystraszyl sie negatywnych emocji i krzykow, niz to ze wiedzial ze zrobil cos zlego.

Ja nie wiem, ale kiedyś miałem taki przypadek z kotkiem. Smiczka przenosiła gnizdo i przyniosła do naszego rivendell ale KOCUR je zgryzł... przeciez samce nie atakuja młodych wśród k. domowych.
   Moze ten jamnik miał okres chwilowej niepoczytalności. Moze czuł się odtracony i dlatego zabił - wyladfował swoja zazdrość...

Atakuja ! Nie wiem skada to wiedza , ale wyczuwaja , jak maluchy nie sa ich potomstwem i zagryzaja. Nie wiem czy jest to zelazna regula , ale spotkalam sie z tym juz wiele razy.

Kurde w moim podadniku wyczytałem ze nie atakują bo nie wiedzą który jest jego a który nie;;;kotka apodobno moze miec każde z innym...
No tak to jest jak sie kupuje poradniki za 16 zł ;)
Tak czy inaczej młode pozagryzane... tylko jeden jakis czas żył ale zmarł - za bardzo był poturbowany...

W odpowiedzi dla Giny powiem tylko tyle ze jamnikowi nikt nie zrobil lania, stwierdzilem ze to nic nie da, po co kolejna przemoc. Zostal tylko okrzyczany przez brata, ktory chcialby mu zrobic maly pokaz sily ale pies skryl sie na rekach mojej matki... I faktycznie wtedy uciekl bo raczej wystraszyl sie negatywnych emocji i krzykow, niz to ze wiedzial ze zrobil cos zlego.

kto było do tych co proponowali przemoc.....

Sądzę że ty - Człowiek -  też byś się bał ludzkich emocji jakbyś im kogoś wymordował. Strach zwierzecia przed karą o niczym nie świadczy. To że uciekł do Mamy naszego "Gulda" ( :) ) swiadczy tylko o tym że najmniej mu sie od niej dostało i nic więcej.
     Wychowywanie psa nie polega na powstrzymywaniu się od "oceny" a na właściwym ocenianiu... a nie np. i co pies ... ty znowu bez czapki - i klaps go w morde...

nie przyłączę się do ogólnego miłego tonu wypowiedzi.
zupełnie nie rozumiem jak mogło dojśc do takiej sytuacji o ile ta suka i ta kotka maja właścieciela. jeżeli mają- to ich właściciel jest nieodpowiedzianym  :grr: nie użyję słowa które mi przyszło do głowy.
wina jest nie psa- ale opiekuna- nie dopilnował zwierząt, a dodatkowo nie wychował swojego psa. beznadzieja. ta osoba nie powinna mieć nawet pcheł. jeżeli zwięrzęta domowe uśmiercaja się nawzajem- to ich opiekun jest temu winny. :(

A nie lepiej wysterlizowac kotke. I nie bedzie nadpopulacji kotkow.

No wlasnie chcialam zapytac o to samo, czy nie lepiej wysterylizowac kotke i nie miec pozniej takich problemow?

nie przyłączę się do ogólnego miłego tonu wypowiedzi.
zupełnie nie rozumiem jak mogło dojśc do takiej sytuacji o ile ta suka i ta kotka maja właścieciela. jeżeli mają- to ich właściciel jest nieodpowiedzianym  :grr: nie użyję słowa które mi przyszło do głowy.
wina jest nie psa- ale opiekuna- nie dopilnował zwierząt, a dodatkowo nie wychował swojego psa. beznadzieja. ta osoba nie powinna mieć nawet pcheł. jeżeli zwięrzęta domowe uśmiercaja się nawzajem- to ich opiekun jest temu winny. :(

Niestety ale nie jest łatwe chodzic krok w krok za swoim psem, miałam podobną sytuację tylko że moja jamniczka zagryzła jednego z trzech kociąt dzikiej kotki, która urodziła młode w komórce za domem. Mam duży dom z ogrodem, więc moje psiaki biegają luzem od rana do wieczora, cała posesja jest dobrze ogrodzona, więc nie ma możliwo

nie ma możliwości żeby uciekłu. Poza tym psów, np jamników nie da się "wychować" tak aby zatraciły instynkt łowcy. Mają to już w genach. Jednak dziwi mnie fakt, że moja Tina jamniczka w zupełności tolerowała małego kociaka, którego przgarnęłam. Mam tu nawet jej zdjęcie. Więc też jestem zdziwiona, dlaczego zagryzła tamtego kotka a inne toleruje.[/list]