TAK TEŻ MYŚLAŁAM,ŻE NIE MA NIE MRUCZĄCYCH KOCIKÓW
albo i
no z moim facetem to jest tak,że po prostu nie lubi kotów , a propo mruczenia to juz ma zryta psyche pod tym względem :? (delikatnie to nazywając...)dodatkowo miał chorobę odzwierzęcą - od kota dokładniej , który zamieszkuje z moimi rodzicami, no i troche nerwów było z tego powodu...
zmiana faceta nie wchodzi w grę
tak to juz jest, niestety, że trzeba iść na jakieś kompromisy w tym naszym życiu
tylko tak mi przykro,że nie moge mieć kota
ale tak sobie pomyślalam,że jakby był taki kot który by nie murkał jak traktorek
to jakos bym tam wynegocjowała jego obecność w domu - który zamieszkuje z facetem (niestety nie lubiącym kotów
)a alergie czy coś tam jeszcze zawsze możnaby jakos leczyć