O dawno nie pisałam o swoich snach.
Wczoraj na SB.
No dzisiaj śnił mi się zrozumiały, logiczny sen z fabułą, już od dawna nie miałam takiego. xP
Na początku śniło mi się cośtam, nie pamiętam co... i tak wracam do domu. ;3
Zamknełam drzwi "na cztery spusty", mama z sis były wciągnięte oglądając jaki reportaż o dziewczynce która dostała czarnego królika na gwiazdkę. XD
Ojca patrze nie ma w domu, po coś tam poszłam do zielonego pokoju, wracam do salonu i patrzę...
Drzwi wyjściowe otwarte. oO' Ja taki strach, pytam się, czy one gdzieś wychodziły i się okazało, że pewnie ktoś się włamał.
Jedynie ja się tym przejełam, bo oni oglądali TV i one w odpowiedzi "w domu jest chyba złodziej" to one "yhm, o to może na policje zadzwoń, albo jak chcesz". ;D
To ja patrzę światło jest zapalone w łazience, to pewnie tam się schował...
Wchodzę, a zza zasłony od wanny widzę nóż, to ja się cofam i zamykam jakimś cudem łazienke od drugiej strony. Puściłam dzyna policji, żeby oddzwoniła, bo żal mi było kasy na koncie.
Ale sobie przypomniałam, że dzwonienie na policje jest darmowe, więc dzwonię drugi raz. x_x
Mówię, że w moim mieszkaniu jest złodziej-morderca i żeby przyjachali na moje osiedle. Daję adres.
-Na ***... przyjedźcie
-Krakowska ile?
-NIE, ***... koło crf !
-A który numer zamieszkania?
... i tak parę razy musiałam się powtarzać. xD"
Potem patrzę - otworzył sobie łazienkę.
Mówię mamie, że złodziej uciekł z łazienki, a ona na to spokojnie "o to może sobie poszedł jak go nie obrażałaś".
O.O"
Idę sprawdzić mały pokój, a tam mój ojciec siedzi na kompie i on joke z tym bandytą robił i nóż był plastikowy. o3o''
Jadł forretki... A ja że zadzwoniłam już na policję. XD"
Chciałam, żeby mi dał kasę na forretki bo rabat -10% jest. (chciałam ominąć siarę związaną z policją)
Wychodzę z bloku obklejali taśmą go do okoła, sąsiedzi patrzą co się dzieje (dziwne, że odrazu po bandytę nie poszli xP ), była trumna przygotowana już na polu.
Sklep był odpicowany, do galerii dodali fontanny, zjeżdżalnie dla dzieci, pomniki, siedzenia i inne bajery. xD" (często śnią mi się jakieś wypasione markety z tunelami itd. oO")
Poszłam na schodki od zjeżdżalni zawiązać buta zimowego (jak wychodziłam było lato, ale ok), babka śmiała ze mnie, że dzieci zjeżdżają, a młodzież buty zawiązuje. o;
(no to było very funny ;x)
W zoologiku też było -10%, jakaś pani z czarnym psem, który miał 10 obróż Rogza na sobie poprosiłą mnie, żebym go potrzymała chwile, bo idzie mu kupić obrożę...
i mama mnie obudziła, że Lucy zaraz będzie chciała kupę robić. xd