To moi mi pozwalają na wiele, z tego, co widzę... W domu mam być o 22;00 w lecie, bo tak szybko nie robi się ciemno, w zimie jakoś przed 21;00
A na imprezy mogę chodzić, ale pod warunkiem, że:
1. Rodzice wiedzą gdzie, u kogo, kto będzie, co się będzie działo
2. Ktoś mnie po imprezie odwiezie do domu (tato albo jakiś rodzic kumplostwa). Ale to zależy też od godziny o której się impreza skończy
Na całonocne mogę chodzić, ale nie do klubów (z resztą takowych w Jeleniej Górze nie ma, w których mogą bawić się osoby w moim wieku...). Na Woodstock mnie nie chca puścić,m bo tato tam był parę lat temu (daaawno temu, on jest starym rockmenem, mam to właśnie po nim
) i podobno naoglądał się tam picia i narkotyków, poza tym 'tyle się słyszy o tych zabójstwach w pociągach w drodze na Woodstock'... Ale ja nawet nie chcę teraz tam jechać, z tym mają rację, bo po pierwsze, jestem za młoda
, a po drugie to się boję.
Nie mam problemów z wyjściami, zawsze znajdzie się jakieś rozwiązanie
Czasem oni ustepują, czasem ja, czasem idziemy na kompromis... I nigdy się nie obrażam za to, ze na coś mi nie pozwolą - i tak pozwalają na wiele, a jak nie pozwalają to wiem, że to oni są rodzicami i pewnie mają rację. Czasami muszą też 'porodzicielować'.
A jak czuję, że przesadzają, to się trochę wykłócę i wuala
Czasem przesadzają z dzwonieniem do mnie. Ale wiedzą, że nie lubię tego i teraz robią to coraz rzadziej - wysyłają za to smsa, ja im odpowiadam i wszyscy są happy
Ostatnio mają natomiast małą obsesję na temat tego, czy na imprezie nie będę niczego pić i czy nie przebywam z 'szalonym' (pod tym i innym względem) towarzystwem... Tutaj sprawa się trochę komplikuje... Nie mogę zostać sama w domu na dłużej - kiedy oni chcą na przykład jechać do rodzina a ja nie mam ochoty, to muszę zostać z babcią. Bo jak bedę sama, to mogę zrobić w domu imprezę albo przyjść naćpana, nawalona i śmierdząca pteami (ten text mnie rozwalił...
Moi rodzice mają bujną fajntazję
). No, ale to przezyję... Staram się mieć z nimi dobry kontakt, choć powoli chyba go tracę. Ale źle nie jest.