Pomysł z wożeniem psa "na głodniaka" jest dobry, gdyż wypełnienie żołądka sprzyja powstawaniu nudności. Należy jednak pamiętać o tym, że żołądek opróżnia się w ciągu góra dwóch godzin od spożycia posiłku, więc zbyt długa głodówka nie ma sensu.
Uznaje się, że choroba lokomocyjna ma podłoże głównie emocjonalne, więc oprócz zapewnienia zwierzęciu komfortu fizycznego (tzn. przestrzeń, sprzyjająca temperatura) należy mu również zapewnić komfort psychiczny - głaskać, uspakajać.
Nie ma na naszym rynku leków weterynaryjnych służacych bezpośrednio do zwalczania choroby lokomocyjnej u psów. Można stosować preparaty uspakajające, ale nie są one pożądane na dłuższą metę, gdyż zaburzają proces uczenia. W rezultacie zwierzę nie choruje gdy jest na lekach, ale bez nich zawsze będzie niespokojne i skłonne do wymiotowania.
Nie polecam też stosowania preparatów ludzkich, np. Aviomarinu, gdyż mechanizm powstawania odruchu wymiotnego jest inny u psów niż u ludzi.