Karmę tę można kupić w lidlu za taniochę.Ale to zwykły shit.Kiedy daliśmy to coś kotu(który nie żyje),to miał sraczkę i był wykończony.Wyglądał jak śmierć na chorągwii.Nie polecam więc kupować tego guwna
Kiedyś dałem mu też whiskas i ta sama sytuacja.Wychodzi więc na to,że te wszystkie ,,super karmy odżywiające'' to badziewie.Jest tam niewiele mięsa.Reszta to aromaty,konserwanty,barwniki i inne wynalazki.Mają też te karmy chemiczne,gęste,tłuste sosy,które kotu ciężko przetrawić
Nie polecam tych świństw.Mogę polecić jedynie karmę ,,teo'' dostępną w Wafelku.To nie jest świństwo.Jednak suche karmy typu kitiket to sama chemia.Wymyślają też karmy typu ,,paszteciki z wątróbką'', ,,z tuńczykiem'' itd.A prawda jest taka,że to zwykłe guwno
Mieliście podobne doświadczenia z tymi ,,karmami''?
PS.SORRY ZA WAŁKOWANIE TEMATU,ALE POPRZEDNI NIE BYŁ ODWIEDZANY 120 DNI.
A kota karmimy mięsem,zupą,twarogiem,wodą,mlekiem....... karmy to drożyzna