bylam jakis czas temu na pokazie szkolenia koni przez Monty Robertsa(w Warszawie), kiedy to on sam dal pokaz jak sie obchodzi z konmi.
Przyprowadzili mu konia ktory kopal tylnymi konczynami. Monty wyjasnil dlaczego sie tak dzieje, i dal rady co robic by ten klopot sie skonczyl. Powiedzial ze to sie odnosi nie tylko do koni, ale rowniez do innych zwierzat ktore gryza, kopia, jednym slowem chca odepchnac kogos kogo nie chca w tej chwili widziec.
Zrobil mianowicie taki manewr- przygotowal sobie dlugi kij na ktorym bylo zalozone kawalek gumy(rekawiczka gumowa w ksztalcie reki, wypchana papierami i zalozona na ten kijek), po czym stal w pewnej odleglosci od konia w ktorej zwierzak nie mogl go kopnac, z boku konia, podsunal ten kij do tylnych nog konia, kon wierzgnal, ale kij nie zostal zabrany, dopiero jak kon nie wierzgal- a widzial ze kij ze sztuczna reka sie znajduje kolo niego, czyli byla chwila spokoju-kij natychmiast zostal zabrany, i tak co chwila przez pewien czas, kij podsuniety -kon wierzgal noga, jedna lub druga(kij dotykal nogi) - kon stal spokojnie kij zabrany. Po jakims czasie kon zrozumial ze kopanie noga ktorej sie dotyka nic nie da i dotyk zniknie szybko jesli bedzie stal spokojnie. I coraz rzadziej wymachiwal nogami przy dotyku.
Oczywiscie to nie bylo koniec pracy ze zwierzakiem, ale Monty powiedzial ze trzeba pracowac czesto w ten sposob i bedzie mozna w krtoce dotykac swobodnie konia reka!
z tego moral ze zwierzaki, ucza sie szybko nie dopuszczac do siebie np. reki z tego powodu ze jak sie reka zblizala, a pies nie chcial i warknal - reka natychmiast sie usunela.
Dlatego Azis moze byc tez tak w Twoim przypadku, jak piszesz, ze Dago lubi pieszczoty ale jesli sam tego chce, jesli nie - warczy i wie ze to spowoduje zabranie reki.
A Twoj pies wlasnie sie tego nauczyl w takich sytuacjach jak opisalas jedna z nich:
Moj kuzyn go kiedys meczyl ale w momencie kiedy Dago podniosl falbanki - zabawa sie konczyla.