Co za ludzie, weź idź do TOZU ul. Floriańska 53
Powiedz im, który to był weterynarz, podaj im jego adres, opisz co zrobił psu, oczywiście wspomnij że pewnie mnustwo zwierząt cierpi przez niego,
pewnie dadzą ci adres weta z prawdziwego zdarzenia,
pies znajomej też miał paraliż tylnych nóg i po kilku dniach u porządnego weta biegał, ale on nie był po eksperymentach szaleńca
zawsze możesz wytoczyć sprawe cywilną temu wetowi, o uszczerbek na zdrowiu zwierzęcia i straty moralne właściciela
właściwie można by to zgłosić na policję jako znęcanie się nad zwierzętami
ja bym bydlakowi nie darowała