Drukuj

Zaloguj się lub zarejestruj.
1 Godzina 1 Dzień 1 Tydzień 1 Miesiąc Zawsze
Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

[Joasia]

Chciałam się z wami przywitać, mam na imię Asia i od 6-ciu lat jestem właścicielką bullmastiffa.

[Myszka.xww]

Witaj na forum    Pisz z sensem, a jak bez sensu, to z humorem  

[Bona]

napisz coś o swoim psie- jaki ma charakter, jaki jest w stosunku do innych psów, gdzie mieszkacie ( czy w blokach czy w domu z ogrodem ), czym go karmisz i co sądzisz o tej rasie ze swoich obserwacji  
     

[Bona]

aha: i zapomniałam dodać : witamy następnego molosa na forum      

[Galja25]

Hello! W końcu grono mollosermaniaków sie powieksza!!! Z tym wiekszą sympatia witamy!!!!!!!!!!!! Tak, tak, tak, cos więcej prosimy o psie.

[mangushia]

Witaj na Naszym zwiariowanym forum!      Obyś się na nim czuła bardzo dobrze i pisała normalne posty a nie tak jak niektórzy nowi urzytkownicy :?
WITAMY! WITAMY! i o psiaka pytamy  

[majka1]

witamy i pozdrawiamy bardzo gorąco,   na dobry początek
majka z Lotką

[zolly]

to ja siem do wszystkiego dołanczam    

[pinczerka_i_Gizmo]

Witamy Ciebie i Twojego psiaka!
Mam andzieję, że będizesz z nami długo i staniesz się niedługo MIESZKAŃCEM tego forum!
Z tej strony Pinczerka i Gizmo!  

[kapi]

Witamy witamy!    Miłego spędzania czasu razem z nami. Naprawdę extra forum.

[Grzesio]

Witaj Asiu

[Joasia]

napisz coś o swoim psie- jaki ma charakter, jaki jest w stosunku do innych psów, gdzie mieszkacie ( czy w blokach czy w domu z ogrodem ), czym go karmisz i co sądzisz o tej rasie ze swoich obserwacji  
     

dziękuję wszystkim za miłe powitanie.
więc tak: mój piesek ma już 6 latek, wabi się Denis, kupiliśmy go od niedobrych ludzi jak miał 5 miesięcy, teraz waży 71kg, ma w kłebie 68cm i jest prawdziwym dresiarzem, bo ma w karku 71cm . Jest kochany, ma bardzo zrównoważony charakter, z jedną słabością: nie toleruje innych samców na swoim osiedlu. mieszkamy w bloku, na parterze. mój molosik jest z tych co to nie lubią przemierzać przestrzeni jak to zwykły dobermany czy inne "normalne" psy, choć to nie oznacza, że jak chce to nie potrafi być szybki. ale nie chce. mimo tego staram się go często wyprowadzać - łącznie 3 spacery, w tym jeden minimum 1,5 godzinny. dzięki temu nie jest tłusty mimo, że, z powodu dużej ilości grubej skóry i grubej szyi, inni go za takiego postrzegają.
denisa karmię 2 x dziennie, rano eukanuba regular dla dużych ras (1 kubek), po południu mieszanka: sparzona wołowina 0,5kg, ryż (wypełniacz), starta duża marchewka i witaminki na sierść. on lubi jeść...
rasę oceniam b. pozytywnie, bardzo zrównoważony, przeszedł szkolenie na obronę i PT1 i ma bardzo wysoki próg pobudliwości. nie wykazuje agresji bez powodu (z wyjątkiem psów samców). miał parę walk i co pozytywne - zawsze zadowalał się pokonaniem psa (zwykle był w kagańcu), niczym więcej, nie czerpie radości z walki, chodzi tylko o dominację i utrzymanie pozycji.
teraz czujnie sprawdzam jak się ma do dzieci (mamy 2,5 mies maluszka   ), przede mną dużo pracy by wprowadzić odpowiednio psa w nową sytuację, ale mam do niego pełne zaufanie.

[ZEMAT]

Witaj
Ładnego masz psiunia  
Może zapodaj fotki do galerii  

[Bona]

dzięki opowieść o psie   To nie taka popularna rasa , więc dobrze się czegoś dowiedzieć o niej.
A jak jest  Denis  postrzegany przez sąsiadów z bloku i osiedla ???
Czy jest zazdrosny o dzidziusia ?????????  Jak sobie radzisz z opieka nad takim dużym psem i takim małym dzieckiem ????  

pozdrawiam

[Joasia]

Jeśli chodzi o sąsiadów i ludków z osiedla to muszę powiedzieć że nawet lubią mojego psiura. W bloku jest niekłopotliwy (bardzo rzadko szczeka, jak zostaje sam to nigdy nie wyje - raczej robi to co uwielbia najbardziej, czyli śpi-więc nikomu nie przeszkadza). Istotne jest chyba też to, że raczej staram się nie pozwalać mu na załatwianie swych potrzeb w bliskim obrębie bloku czy klatek (może małe siusiu dla fasonu - w końcu to jego terytorium).Generalnie nie uznaję "spacerków wkoło bloku". Idziemy sobie zazwyczaj na mniej uczęszczane miejsca.
Jeśli chodzi o dzidziusia to na razie nie jest źle. Pierwsze 2 dni Denis byl bardzo zdenerwowany, ciągle ziajał (mieliśmy zaplute całe mieszkanie) i nie mógł sobie znaleźć miejsca. Ale teraz jest OK. Zabieram go zawsze ze sobą na spacer - z reguły chodzi bez smyczy więc nie mam problemów z wózkiem, a nie ukrywam że jest mi raźniej i mogę chodzić w bardziej odludne miejsca, gdzie jest zazwyczaj świeższe powietrze. Muszę tylko uważać na inne psiaki. Ale wiecie co, z tym uważaniem to nie jest tak źle, bo jak inni właściciele widzą mnie z Denisem (ważę mniej więcej 20 kg mniej od niego) to sami uciekają

[Joasia]

Witaj
Ładnego masz psiunia  
Może zapodaj fotki do galerii  

Fotki, fotki........ chyba da się coś zrobić, ale muszę poprosić mężulka żeby mi je odpowiednio poprzerabiał to może trochę potrwać.....

[Galja25]

A co to za "źli ludzie" od których kupiliscie denisa?Papierkowiec, czy bezpapierów?  Czy wystawiasz go na wystawach?

Opisz jak sobie dawaliscie rady na IPO i na PT ?Jakies ciekawe spostrzezenia, czy cos! Czekamy,.......

[Joasia]

Źli ludzie to tacy którzy trzymali go na 7 piętrze w wieżowcu w 2-pokojowym mieszkaniu z dwoma dorosłymi sznaucerami olbrzymimi i 3 kotami (sami mając jeszcze 3 dzieci w różnym wieku). To tacy, którzy karmili szczeniaka molosa raz dziennie wiaderkiem kaszy, przez co potem chorował na aseptyczne zapalenie stawów i kulał długo na przednie łapy. To tacy co potem sprzedali mi go na giałdzie zwierząt nie zapłaciwszy wcześniej hodowcy całej sumy pieniążków. Czyli efekt mniej więcej taki jak byśmy kupili kradzionego psa w dobrej wierze.
Ale cóż było minęło - teraz ma się dobrze, sprawy zostały wyprostowane.
Denis jest papierowy, był parę razy wystawiany ale brak zębów P1 nie pozwolił piąć się do przodu. Zresztą jakie to ma znaczenie..... I tak jest najpiękniejszym bulciem na świecie!
Na PT zdaliśmy egzamin na piątkę, choć daleko mu było do błyskotliwych reakcji owczarków niemieckich czy dobermanów. U molosa polecenie musi odbyć długą drogę z czubka głowy do końca ogona i z powrotem żeby pies zareagował, ale taka już ich uroda i nie nalezy tego postrzegać jako braku posłuszeństwa..... po prostu trochę wolniej myślą.....
Nie chodziliśm na IPO tylko na PSO - taki zmodyfikowany kurs stróżująco-obronny. Sprawował się naprawdę nieźle, tylko że szybko skumał że te całe ataki to jedna wielka mistyfikacja i po jakimś czasie przestał się dobrze bawić. Dopiero podczas prawdziwej próby w lesie na obcym terenie, gdy pozoranci naprawdę zaskoczyli i mnie i jego spisał się bez zarzutu.
Teraz jestem naprawdę bardzo zadowolona z tych szkoleń. Pozwalają na lepsze poznanie swojego psa. Ważne jest to że wszystkie ćwiczenia odbywają się wśród innych psów i w różnych sytuacjach, bo przecież nie sztuka nauczyć psa kilku komend i cieszyć się że wykonuje je w domowym zaciszu - przydaje się żeby jeszcze chciał nas słuchać na spacerach

[Galja25]

To mozna powiedzieć, ze Denis miał szczęście trafiając do Ciebie!
Ale, nie podejrzewam , ze brak P1 był główną przyczyną braku trofeów na wystawach? W Polsce brak P1 zupełnie nie gra roli na wystawach. U molosów jest  dość często spotykana ta forma oligodoncjii. Zwiazane jest to oczywiście, z tym, ze te zeby sa mało funkcyjne i skarlałe, i nie graja aż tak duzej roli. Czyli, brak P1 jest dopuszczalne!

Tak, to co piszesz o molosach, ich wolniejszym mysleniu, od ogona do głowy - od głowy do ogona - to FAKT - też te zdanie pamietam z "Przyjaciela psa".Dobrze, określa moloska!

PSO - a co to takiego? Jakaś prywatna szkoła? A czym jest zmodyfikowany? Kto to prowadzi? Opisz coś więcwj. Czy po takim szkoleniu Denisa instynkt obronny nie rozbudził sie bardziej? Czy po takim szkoleniu nie uważasz, że chodzenie z psem bez smyczy po mieście, wśród ludzi, dzieci nie jest -hymmmmmmm, ...lekkomyslne? Nie zrozum mnie źle, ale ...wiesz, o co mi chodzi?

Pozatym PIĘKNY z niego pręgusek!!! Znasz An-Ro-Ge?

[Bona]

co dokładnie obejmuje kurs PSO ??????? przyznam, ze nie słyszałam ......... Skąd pomysł kupienia bullmastifa pod giełdą ???czy tylko dlatego, ze było go wam szkoda ????

[Monik@]

Witam i ja. Joasiu muszę Ci powiedzieć, że prawdziwa, bezinteresowna psia miłość do dziecka wybucha wtedy, kiedy dziecko zaczyna przemieszczać się po domu pokryte artykułami spożywczymi!!! Przedtem to takie jakieś wymuszone, żeby się przypodobać pańci.      
P.S. Jak to dobrze, że lubisz duuuuuuuuuużo pisać. Całuski od Pumci dla Denisa.

[Joasia]

Niewątpliwie jest w tym coś co mówisz Monik@ - ale czy ta miłość jest taka bezinteresowna.............   bo przecież te artykuły spożywcze  Czy to spostrzeżenia z Twoich własnych doswiadczeń? Masz jakieś ciekawe rady czy uwagi związane ze wspólnym życiem psa i dziecka? Chętnie bym poczytała bo ten temat u mnie teraz na topie

PS: Denis dziękuje za całuski i przesyła swoje - dość mokre

[Monik@]

Zapewniam, że "bezinteresowna". Bo czyż dobrze ułożonego psa interesują artykuły spożywcze "luzem"? Jestem mniej więcej na topie - moja mała ma pięć lat i prawdę mówiąc nie bardzo się w tę rodzinę wtrącam. One mają jakieś wspólne tajemnice. Cytuję: ..."Puma jest moją siostrą, a ja jestem Pumy matką"... W tej chwili Twoje dzidzi jest tak maleńkie, że jeśli pies jest OK to pod nadzorem daj Denisowi trochę się dzidziusiem poopiekować.
Co do całusków, to Puma też potrafi się "wyślinić".

[Buldog]

Joasia: (i Galja25 w sumie chyba tez )

Nie chce sie wymadrzac, jak to jest z tymi molosami, bo mam jednego, dosc malego  i to dopiero od roku, ale wydaje mi sie, ze z ta droga "od glowy do ogona i z powrotem" (to na pewno z "Przyjaciela Psa", Galja25, tez pamietam ) to nie do konca jest tak.

Fakt, ze buldog jest troche mniejszy, nic bulmastif, albo korsiak, wiec niby ma blizej od tej glowy do ogona ale mnie sie wydaje, ze to ma wiecej wspolnego z motywacja, niz z tym "powolnym" mysleniem.

Spike, kiedy jest pobudzony i zainteresowany, to smiga tak, ze az milo popatrzec. Kiedy sie jego uwagi nie uda zwrocic, no to wszelkie cwiczenia sa droga przez meke. I to tak wlasnie wyglada, jakby sie potrzebowal przez piec minut namyslec, czy mu sie chce, a nastepne piec "jak to sie robilo...?"

Poza tym bulmastif to moje marzenie. Jak juz bede mial domek z ogrodkiem, to sobie takiego sprawie  
Bedzie dbal o to, zeby za duzo ludzi mi nie wlazilo na podworko glaskac buldogi

[Bona]

Joasiu ; a co z tym szkoleniem , ja naprawdę chcę się dowiedzieć  
Może też z takiego skorzystam ???
A jak wygląda sprawa biegania Denisa za suczkami - jak sobie radzisz ???

[Joasia]

Ok Buldog, rację masz, Denisa niewątpliwie da się pobudzić żarciem za które jest gotów oddać życie. Wtedy robi wszytko 10 razy szybciej i do tego wszystkie polecenia które zna naraz, oby tylko szybciej coś wpadło do pyska . Ale generalnie rzecz biorąc, z premedytacją czy bez i tak nie jest zbyt błyskawiczny. Był trochę bardziej jak był młodszy.
Poza tym to chyba działa tak, że np. od dobermana wymaga się wykonania polecenia po pierwszej komendzie, a molosy mogą sobie pozwolić na małą powtórkę i też jest wszystko w porządku.
 

[Buldog]

Joasia:

"Wszystkie naraz" mowisz?
Jakbym Spajka widzial - on tez czasem tak kombinuje.
Zwlaszcza, kiedy sie go chce czegos nowego nauczyc, to on "na wszelki wypadek" pokazuje tak - a moze to? Nie to? To moze to? Tez nie? Eee...

Niezly ubaw z nim wtedy mamy.

[Joasia]

Bona i Galja 25:

Ludziska!! ale jesteście szczegółowi nic wam nie umknie, żaden detal Niedługo chyba wymięknę.........
Co do P1 to niestety muszę się niezgodzić. Owszem zdażali się sędziowie, którzy nie zaglądali molosom w paszcze i wtedy wypadaliśmy nienajgorzej. Mamy nawet jedno zwycięstwo w klasie młodzieży i 3 zlote medale w klasie otwartej . Ale nader często zdażali się tacy,którzy przeglądali psie szczęki bardzo dokładnie licząc ząb po zębie i wtedy wypadaliśmy z gry - co najwyżej ocena bdb. Poza tym jest jeszcze jeden szkopół - Denis jest bulmastifem z przewagą mastifa (60/40 na korzyść mastifa) a to podoba się nie wszystkim sędziom, są tacy którzy wolą typ angielski (lżejszy i bardziej ruchliwy). Podobno też (to są ostatnie informacje od Denisa hodowcy) zmienił się wzorzec i teraz w Polsce powszechnie będą propagowane raczej bulcie typu lżejszego.
PSO to taka hybryda wymyślona przez właścicieli szkoły dla psów do ktorej chodziłam z Denisem (skrót od Pies Stróżująco Obronny). Jest przeznaczona dla psiaków które nie nadawały się na IPO bądź też ich właściciele nie chcieli ich tam "skierować". Jest to taki lżejszy kurs obronny, kończący się tylko takim testo-egzaminem wewnętrzym w ramach szkoły. Charakteryzował się dużą dawką posłuszeństwa oraz umiarkowaną dozą nauki obrony i pilnowania. Czyli raczej chodziło tu o sprawdzanie jak piesek zachowuje się w określonych sytuacjach zagrożenia własnego i opiekuna i ewentualne "podbudowanie" tych bardziej zastrachanych. Denis np. jako bullmastiff nie mógłby kończyć IPO, gdyż molosów generalnie nie szkoli się na obronę. A na ten kurs mógł chodzić, był jednak cały czas mocno obserwowany i rozbudzany bardzo umiarkowanie, ale wszystko szło naprawdę dobrze bo po każdych zajęciach pozoranci mogli się z nim całować a mój prążek nie zostawał im dłużny. Aha, na tym kursie nie bylo np. pracy węchowej ani aportów - i dobrze bo prążek się do tego absolutnie nie nadaje.
Z tą giełdą to totalna kicha co???   . Wpadłam na maksa,) a jeśli jeszcze powiem że to przypadek to juz wogle koniec, a prawda jest taka, że przez przypadek znalazłam sie na tej giełdzie i że to byla miłość od pierwszego wejrzenia. I nie kupiliśmy go z litości bo on wcale nie wyglądał tam na biednego ani ci ludzie nie wyglądali na złych. To dopiero później się wszystko okazało. A ja zawsze chciałam mieć wielkiego psa, dużo czytałam o molosach i wreszczie marzenie się spełniło...... I ponieważ to nie był mój pierwszy pies w życiu byłam pewna że wszystko pójdzie dobrze - i tak się też stało

[Joasia]

Wiesz Buldog,

Denisowi najlepiej wychodzi warowanie i podawanie łap jednocześnie, raz jednej raz drugiej - byle szybciej paszcza była zapełniona....
A polecenie noga kończy w połowie drogi do mnie, siada po lewej stronie jakiś metr póltora przede mną i myśli że wszystko OK

[Joasia]

Suczki Bona, to on po prostu uwielbia, zwłaszcza pinczerki miniaturowe i yorki, jak prawdziwy macho preferuje te maleńkie i drobniutkie o subtelnym wyrazie pyszczka , a jak jeszcze mają cieczkę.......... Denis zamiena się w prawdziwego gończego, i to nic że potem w domu nie może złapać tchu przez jakieś następne 3 godzinki