ja będę na większości zawodów i może do Brna pojade (jak mnie kumpel zabierze
)
on już poraz któryś będzie startował ze swoją suką. jak dotąd Tekla tylko na treningach świetnie sie spisywała, a na zawodach patrzyła zdziwiona czego od niej wymagają
Ale Lukasz się nie poddaje i będzie próbował do skutku.
chociaz ostatnoi zastanawiał sie nad niezbyt poprawna formą dopingu. Ale wszyscy mu to odradzają i jedynie zmieni się sposób traktowania tequili. Ciekawe co z tego wyjdzie.
Fatty, ja na szczęście nie mam takiego problemu, bo prawie zawsze moge liczyć na mame, ona zawsze jest chetna na imprezy kynologiczne i wystarczy jej powiedzieć, że coś takiego jest to się nie pyta czy jedziemy, tylko kiedy.
Dzisiaj czytałam na Zielonym o Borysie, żeczywiscie własciciel zawalił sprawe. Leczył psa chyba w najbliższej lecznicy, zamiast jechać do specjalisty (w okolicy miał do wyboru 2 takich wetów). chociaz mój pies nigdy nie miał badań przed narkozą to narkoza była tak dobierana, ze raczej nic nie mogło się złego stac. zresztą wet mi mówił, ze procentowo narkoza dla psów jest bezpieczniejsza niż u ludzi. Do prześwietleń można podać tylko głupiego jasia, a nie trzeba usypiac. Mnie raz sie zdarzyło, ze wet ze względu na stan zdrowia psa odmówił podanie psu głupiego jasia i chociaż Raptus jest strasznie nerwowy u weta i nawet w domu (podczas spania) nie da się przewrucić na plecu, u weta jednak się dało unieruchomić psa w takiej pozycji.
Właśnie niedawno wróciłam od weta, robiliśmy usg i tym razem do przewracania Raptusa na pelcy wet musial mi (i mamie) pomagac, a raptus tak się wił, ze pare razy spadłby ze stołu, chociaz teoretycznie już był unieruchomiony. W końcu wet ryknoł n raptusa (ja o mało nie dostałam zawału serca
) i się uspokoił. Na szczęcie z nerkami jest coraz lepiej