no bo nie wiem jak moge to nazwać
odbiło mu chyba ostatnio...
no ale po kolei
mój goldek nigdy nie był "domowym "rozrabiaką czyli nic mi nie zniszczył
(nooooo, nic to troche za duzo powiedziane
, ale na prawdę niewiele i dlatego,że np. buty nie zostały schowane)
no i do tej pory było wszystko dobrze,aż tu nagle
normalnie "coś" w niego wstapiło
i sie zaczęło od zmasakrowania, zjedzenia i rozwalenia duużego kwiata w doniczce (nie wspomnę już o tym gdzie
nie było ziemi - bo było by łatwiej wymienić
) w każdym bądź razie była to wielka ilość ziemi z którą mój pies oczywiscie wspaniale sobie poradził urzadzając sobie świetna zabawę w "kopaie kopie i gdzie sie dokopie?" - a dokopał sie przez ziemię do dywanu i parkietu!
i chciałam zapytać czy też "przechodziliście" cos takiego?
tzn. czy pies był spokojny i potem nagle bum!!!!!! ??