(Swoją drogą w wielu książkach o jamnikach jest napisane, że nauczenie jamnika aportowania graniczy z cudem ).
oj z kąd to ja znam, ledwo ledwo mój psiak umie aportować, bo zazwyczaj ucieka z aportem, ale jestesmy na dobrej drodze.
dzisiaj dostałam oficjalne potwierdzenie od taty ze jade na obóz z psem
jejciuś ale sie ciesze
jade w drugim terminie, bo w pierszym moja ciotka ma ślub, tatuś mówił ze moge ze sobą kogoś wziąść, oczywiscie ciagle mi dogaduje ze mam wziąść ze sobą chłopaka
kurcze jestem uradowana jak nie wiem co, moje męczenie tatusia przez pół roku opłaciło sie, teraz tylko pozostaje zarezerwować, no i powiedzieć tatusiowi ze straci na benzynie bo musi mnie tam zawieść
albo jedynie pociągiem pojade, agility, szkolenie, uwielbiam to
byłam wczoraj z psiurem na kontroli u weta, jesczez jej sie to zbiera, ale w mniejszej ilości i juz to tak nie śmierdzi, pies nie saneczkuje praktycznie wogóle. jakąś jej maść tam "włożył", czopki są nadal. no i teraz pozostaje nam co jakiś czas "opróżnianie" psiaka. wiec juz praktycznie wszystko w porządku
my mamy teraz w domu nie za fajnie, moja siostra chce mieć własnego psa. nagadałam jej co o tym myśle, ze szkolenie, wydatki podwójne itp. tatusiowi tez nagadałam i jak narazie jest na moim, wystraszył sie tego ze znowu bedzie to samo co z Bianką, czyli non stop wydatki, no cóż takie uroki posiadania pieska
w końcu nie moze mieć psa bo ja bede miała żółwia, akwa 112l mam gotowe, jeszcze rybki są, wiec byłby zwierzyniec w domu
oczywiscie WSZYSTKO na mojej głowie i ja wyciągam kase z własnej kieszeni.
pusto tutaj jakoś, rozkręcamy topic