Ziolcia - dobry pomysł, aczkolwiek kiedyś był temat zrzeszający miłośników myszoskoczków, tyle że został zamknięty. Powodu podawać nie będę, bo to przeszłość i nie warto wszczynać kłótni..
Ja osobiście byłabym za, pytanie tylko czy skoczkomani będę tu wpadać i faktycznie pisać..
Zdjęć moich skocząt niestety nie mam (będą pod koniec grudnia, po BŻ, prawdopodobnie pod choinkę dostanę cyfrówkę :mrgreen:), ale opisać w sumie mogę
Luna jest biało-szarą skoczycą z czerwonymi, boskimi oczętami
Jest u mnie od 10 grudnia 2004, urodziła się pewnie jakoś w listopadzie/październiku, niedługo skończy roczek. Jest bardzo żywą, towarzyską i rozbrykaną panienką, w przeciwieństwie do
Lexi. Jej historia pewnie jest gdzieś na forum.. Lexorka jest u mnie od 3 grudnia 2004, wzięłam ją z Galerii Mokotów. Miała na początku rzadkie futerko i przymknięte oczka, była strachliwa.. Aktualnie to dość agresywna panienka z klasą. Ma śliczne futro i ogromne oczka (witaminki i dobre jedzonko zrobiły swoje :mrgreen:), no i wciśnięcie palca na jej teren jest niemożliwe, bo natychmiast się rzuca.. Nie wiem, czemu taka jest. Traktowałam i traktuję ją tak samo jak Lunę, ale jej się widać coś porobiło.. Może ma tak silnie rozwinięty instynkt który nakazuje jej bronić terytorium, może robi tak bo się boi że zrobię jej krzywdę (wspomnienia z przeszłości, zanim do mnie przybyła..?). Nie wiem, ale mniejsza o to.. Ważne że jest bezpieczna i wiem, że trochę u mnie pożyje bez stresów i tak dalej
Ma czarne futerko z białymi łapkami i brodą :]
P.S. Zmień temat na krótszy i bardziej przejrzysty