mnie czeka wizyta w przyszłym tygodniu - zobaczymy jacy to specjaliści na dzikim zachodzie są. Oczywiście idę do polskiego lekarza, tylko, że dzisiaj się już załamałam, bo jak dzwoniłam, żeby się umówić na wizytę to się okazało, że babka z rejestracji nie "abla" po polsku... Na szczęście jakoś się dogadałam, ale teraz się boję, że jak lekarz też nie abla, to będzie przefantastycznie
. Jako tłumacz do rejestracji jedzie ze mną małż, no ale przecież do badania nie pójdzie ze mną
. A tu trzeba piguły nowe bo już mi się kończą.
A na wizyty kontrolne chodzę co roku, nie potrzeba mi częściej narazie