Jakiś czas temu kumplowi pisałam jakie ćwiczenia daję dzieciakom na lonży:
"1. Krążenia samymi dłońmi (w dwie strony)
2. Krążenia rękami od łokci (w dwie strony)
3. Krążenia całymi rękami (w przód i w tył)
4. Krążenie jedną ręką do przodu drugą do tyłu (i później na odwrót, ta ręka co była do przodu to idzie do tyłu, a ta co była do tyłu to do przodu)
5. Łapanie się rękami za plecami (jedna ręka górą, druga dołem, nie wiem czy wiesz o co chodzi ;P jak coś to pisz)
6. Klaskanie wyprostowanymi rękami za plecami (na raz i dwa złączamy łokcie z tyłu, a na trzy klaszczemy prostymi rękami)
7. Przytulanie się do szyi konia
8. Łapanie konia za uszy
9. Kładzenie się na zadzie (o ile koń jest taki, który to zniesie bez problemu)
10. Sięganie ręką jak najniżej łopatki po tej samej stronie konia (obie ręce)
11. To samo tylko lewa ręka do prawej łopatki i na odwrót
12. Sięganie ręką jak najniżej po tylnej nodze konia na skos - lewa ręka prawa noga. Takie jakby zjeżdżanie po zadzie, mam nadzieję, że wiesz o co chodzi (to też zależy od konia)
13. Podciąganie nóg do góry i złączanie kolan nad siodłem
13. Podciąganie stóp pod tyłek, chwytanie rękami za kostki i kierowanie kolan jak najbardziej w dół.
14. Krążenia stopami
15. Krążenia/wymachy kolanami
16. Wymachy biodrami przód-tył
17. To samo od konia-do konia
18. Krążenia nogami w biodrach
19. Naciąganie nóg do tyłu zaczynając od biodra (jeździec siedzi normalnie tylko jedną nogę stara się od biodra jak najbardziej w tył przesuną nie pochylając się, żeby miednica cały czas była w takim samym ułożeniu. Najpierw jedna noga później druga)
20. 'rybki' - klaskanie nogami prostymi w kolanach nad szyją konia
21. 'rybki do tylu' czasem nazywane 'żabkami' - klaskanie nogami prostymi w kolanach nad zadem konia (też zależy czy koń na to pozwoli)
22. Młynek
23. Martwy indianin
24. Martwa indianka
25. siad damski
później stanie w strzemionach i nauka anglezowania
to nie jest dokladnei w takiej kolejnosci jak ja robię bo za kazdym razem jest troche inaczej. Najwazniejsze to to, żeby najpierw rozgrzewac poszczegolne partie mięśni/ścięgien/stawów, a dopiero późneij naciaga. W przeciwnym razie bardzo łatwo naderwa/zerwa mięsień czy ścięgno."
Pierwsza lonża to u mnie zawsze ćwiczenia, żeby zacząć utrzymywać równowagę w siodle, przyzwyczaić się, że coś pod nami się rusza, przełamać strach, do tego pół kółeczka kłusem, żeby pokazać co to takiego
Następne zaczynam od 5 minutowej rozgrzewki w stępie i nauka anglezowania. Chociaż wiadomo, zależy od jeźdźca, bo niektórzy potrzebują dłużej sie do konia przyzwyczajać. Czasem też dzieciakom na obozie robiłąm urozmaicenie i jazdę na oklep - ale wtedy tylko stęp i ćwiczenia, niekiedy typu próba stanięcia na grzbiecie konia itp (do tego zimnokrwiste sie brało ;P)