Hehe Heja ja swoją też musiałam w 'poważnym wieku' przyzwyczajać, także wiem co to znaczy
Podobno powinno się założyć kaganiec na chwilę i odwrócić od niego uwagę psa, np zabawą, ale na moją Belę wcale to nie działało - w ogóle nie interesowała się zabawą ani nawet smakołykiem, niczym, byle tylko zdjąć namordnik. Poskutkowalo jedno - wzięliśmy ją na spacer do lasu, zalożyliśmy kaganiec, puściliśmy i poszliśmy. Ona miała do wyboru - zostać i męczyć się z kagańcem (ale wtedy zgubi nas) albo iść z nami. Poszła z nami, chociaż co chwilę przystawała i sprawdzała, czy może teraz uda się go ściągnąc
No i po tym spacerze jako tako kaganiec tolerowała, chociaż zdarzyło jej się jak była na smyczy przewracać i próbować zdjąć. Na to podziałało moje głośne 'nie' - i już jest po wszystkim, chodzi prawie normalnie, tylko pychol trochę zwieszony, ale to się zmieni
Z czasem się przyzwyczai już do końca