Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: 1 [2]   Do dołu

Autor Wątek: .::Osobnik Alfa::.  (Przeczytany 5498 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Lobos

  • Gość
Odp: .::Osobnik Alfa::.
« Odpowiedź #30 : 2005-06-20, 23:36 »
widze ze zdania sa podzielone, jedni uwazaja, ze wolno psu pozwalac na wiele inni ze trzeba trzymac go krotko. w obu przypadkach jest po troche prawdy. jednak nalezy pamietac o jednej waznej rzeczy, jesli przystepujecie do prawdziwych porad, chcecie aby ktos wychowujac psa stosowal sie do waszych wskazowek to nie opierajcie sie wylacznie na wlasnym psie. nie mowcie w stylu: pozwalaj psu wchodzic na lozka bo moj wchodzi i jakos wszystko jest ok. czy fisher i fennell wygaduja pierdoly mowiac aby nie karmic psa przed soba, nie wpuszczac na fotele, itd? absolutnie nie; jest to prawda. jednak kazde z tych zachowan nie musi dotyczyc wszystkich psow. jesli masz spokojnego psa to oczywicho mozesz nieco wyluzowac, ale jesli twoj piesek zachowuje sie tak jak Marychy to takie metody nalezy stosowac. przykladem na to, ze fisher bardzo madrze pisze jest fakt, ze juz dwoch moich znajomych, ktorzy nie mieli bladego pojecia o wychowaniu psow, przeczytajac ksiazke wychowali dobermana i amstaffa na rewelacyjnych ziomkow. stosowali wylacznie metody zawarte w ksiazce, a oba psy od szczeniaka byly bardzo rozwydrzonymi szczekaczami.
w jaki sposob Marycha moze ukazac psu swoja wyzszosc? stosujac dyskretne i poniekad podchwytliwe zagrywki, takie wlasnie jak zakaz podkarmiania i wchodzenia na lozka, przechodzenie jako pierwsza w drzwiach, w trakcie obiadu piesek robi wyjazd od stolu, itd. jesli ma on juz 2 lata to dobrze sobie wbil w glowe swoja wartosc, jesli wczesniej mogl duzo to teraz tez zechce duzo samowolki. w jaki inny sposob mozna mu to wybic z glowy? spuscic pucowe? powiedziec lagodnie zeby dal sobie spokoj? nie, do tego trzeba podejsc z pewnym umiarem, aby pies wraz z czasem sam zauwazal w domownikach ze oni jednak sa kims waznym. dlatego wykonujac to co pisze fisher mozna psu powoli wpajac jego niska wartosc (w porownaniu do domownikow). jesli zacznie jesc jako ostatni i nie bedzie mogl przebywac w towarzystwie "obiadowiczow", jesli takie idealne poslanie jak lozko bedzie wylacznie miejscem dla ludzi, itp to w koncu zacznie dostrzegac kto tak na prawde jest lepszy. pozniej bedzie mozna juz nieco ostrzej pogrywac, tzn srogie zakazy czy ewentualne kary, ale dopiero kiedy straci nieco pewnosci siebie. zgodze sie z tym, iz psu nalezy poswiecac wiele czasu, nawiazywac dobre kontakty, gdyz jest to podstawa, jednak samo to nie wystarcza. w zaleznosci jaki pies tak postepowanie nieco sie rozni.
wiec Marysiu w tym momencie nie powinnas pozwalac na zbyt wiele wlasnemu psu, a juz na pewno nie mozesz go podkarmiac, gdyz jest to jeden z glownych czynnikow "zepsucia" psa. musi jesc wylacznie w swoich godzinach i wylacznie jego pokarm. nie polecam nawet w tej sytuacji oddawania psu np. swojego talerza do wylizania po obiedzie; moze on to zle "przekonwertowac" i inaczej zrozumiec (jako podzial).
odnoszac sie do twojej ostatniej zapytajki, oczywiscie nauke mozesz rozpoczynac w domu. wyciagajac smakolyk sprawisz ze zwroci uwage na niego a nie otaczajacy teren. pamietaj o tym aby ograniczac te przysmaki, nie wolno ich ciagle podawac bo piesek sie rozpusci i zechce wykonywac komendy wylacznie jesli bedziesz miec cos w rece. nie sluchaj hasel: "tak jak czlowiek pracuje bo dostaje pieniadze, tak pies tez musi ciagle dostawac smakolyk bo to go mobilizuje". o ile w przypadku czlowieka jest to prawda, tak psy zupelnie inaczej patrza na ta sprawe. cala nauka powinna byc traktowana jako swietnie spedzany czas a nie "przymusowa korupcja".
Zapisane

Nefra

  • *
  • Wiadomości: 5592
Odp: .::Osobnik Alfa::.
« Odpowiedź #31 : 2005-06-21, 11:30 »
niezłe podsumowanie tego co tu artykuowaliśmy...brawo Lobos!
Zapisane
Strony: 1 [2]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.111 sekund z 24 zapytaniami.